Kancelaria prawna b. ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa miała obiecywać parasol ochronny organów ścigania nad interesami właściciela firmy farmaceutycznej; tworzyli go fałszywi pracownicy służb specjalnych, zatrzymani w styczniu przez CBA - pisze tygodnik „Gazeta Polska”.
23 stycznia br. CBA zatrzymało osiem osób powołujących się na wpływy w administracji państwowej, służbach specjalnych oraz wymiarze sprawiedliwości - podkreśla "GP".
Grupa ta - podaje tygodnik - "docierała do biznesmenów mających problemy z organami ścigania, starających się o niezbędne koncesje lub państwowy kontrakt". "Następnie członkowie gangu, podając się za pracowników Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), obiecywali pomoc. W zamian mieli otrzymywać pieniądze, etaty w firmach oraz dostęp do informacji" - czytamy w "GP".
Według tygodnika, fałszywych pracowników służb mieli uwiarygodniać dwaj warszawscy prawnicy: b. minister sprawiedliwości w rządzie Marka Belki, wieloletni szef Krajowej Rady Radców Prawnych Andrzej Kalwas oraz jego wspólnik Piotr Krawczyk. Obydwaj od lat prowadzą kancelarię prawną w Warszawie.
Z treści maili i nagrań - do których dotarła "GP" - ma wynikać, że Kalwas i Krawczyk mieli obiecywać właścicielowi jednej z firm farmaceutycznych "parasol ochronny służb specjalnych i wsparcie w prokuraturze". "Kluczową rolę w tym procederze mieli odgrywać członkowie gangu fałszywych funkcjonariuszy służb specjalnych. Krawczyk w towarzystwie Kalwasa miał przekonywać X. (właściciela firmy farmaceutycznej), że faktycznie są to pracownicy ABW i SKW, a jego spółka w ramach - rzekomo - wspólnej operacji tych instytucji, będzie objęta specjalną ochroną" - pisze "Gazeta Polska".
Tygodnik podkreśla, że działaniami X. zainteresowała się prokuratura i ABW. Ze śledztwa "GP" wynika, że na początku maja 2017 r. z firmą biznesmena X. skontaktował się radca prawny Piotr Krawczyk i zaproponował swoje usługi. "Biznesmen miał płacić za usługi prawne wynagrodzenie w wysokości 20 tys. zł plus VAT. Jednak X. na prośbę Krawczyka miał również zatrudnić w swojej firmie dwie wskazane przez niego osoby" - pisze "GP".
"Do pracy w firmie biznesmena trafili: 25-letni wówczas Sergiusz B. oraz 63-letni Andrzej M. Pierwszy to obywatel Białorusi. Z kolei M. to emerytowany pułkownik WSI" - podkreśla tygodnik.
"GP" ustaliła, że działaniami obydwu sterowali dwaj inni, również zatrzymani przez CBA, przebierańcy - Adam W. i Przemysław W. Pierwszy przedstawiał się jako "major" lub "pułkownik" ABW. Drugi udawał pracownika SKW.
Śledztwo "GP" pokazuje, że Piotr Krawczyk w ramach współpracy z kancelarią miał obiecywać objęcie firmy biznesmena X. rzekomym nadzorem służb specjalnych, jako podmiotu istotnego z punktu widzenia bezpieczeństwa RP. Jak pisze tygodnik, świadczą o tym nagrania, do których dotarła "GP". Jedno z nich pochodzi z 24 listopada 2017 r.
"Gazeta Polska" publikuje zapis rozmowy, którą X. odbył z prawnikami. Biznesmen w pewnym momencie zwraca się do Krawczyka: "(…) pan mecenas zaproponował parasol związany z ABW i SKW pod nadzorem, znaczy z główną osobą…". "Adamem [W.]" - uzupełnia Krawczyk. Potem kontynuuje: "Tak, to był kierunek, decyzja Adama wskazana, jak to ma funkcjonować… (…) Tyle. Z jednoczesną sugestią wszelkiego uzgodnienia, wszelkie decyzje wspólnie w porozumieniu podejmujemy".
Jak podkreśla tygodnik w rozmowie z X. prawnicy mieli również powiedzieć, że mogą pomóc w rozwiązaniu jego problemów w prokuraturze. "Kalwas miał obiecywać organizację spotkania biznesmena z tym wpływowym śledczym. Ostatecznie do spotkania X. z prokuratorem S. nie doszło" - pisze "GP".