W nocnych głosowaniach 22 grudnia posłowie wybrali patronów nadchodzących dwunastu miesięcy. Wśród osób jakie w 2016 będą patronować polskiej kulturze są noblista, dyrygent i polscy żołnierze walki zbrojnej. Będziemy też czcili 1050-lecie Chrztu Polski.
Sejm przyjął we wtorek uchwałę o ustanowieniu roku 2016 Rokiem Henryka Sienkiewicza. W tekście uchwały przypomniano słowa Stanisława Cata-Mackiewicza o autorze "Trylogii" - "My z niego wszyscy".
Propozycję ustanowienia roku 2016 Rokiem Henryka Sienkiewicza złożyła grupa posłów PiS. Okazją do ustanowienia patronatu jest fakt, że w przyszłym roku wypada 170. rocznica urodzin oraz 100. rocznica śmierci pisarza.
W uchwale podkreślono, że Sienkiewicz to "pierwszy Polak uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury, doceniony za całokształt twórczości". "Jego powieści historyczne podtrzymywały na duchu kolejne pokolenia Polaków w czasach narodowych niedoli" - czytamy.
Ponad to sejm przyjął we wtorek podobną uchwałę o ustanowieniu roku 2016 Rokiem Feliksa Nowowiejskiego - kompozytora, dyrygenta, autora muzyki do "Roty". "Nowowiejski zawsze stał po stronie polskości i polskiej kultury" - głosi uchwała.
Za uchwałą głosowało 411 posłów. Nikt nie był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
"Sejm ustanawia Feliksa Nowowiejskiego patronem 2016 r. w przekonaniu o szczególnym znaczeniu dorobku tego wybitnego kompozytora, dyrygenta, pedagoga, organisty wirtuoza, organizatora życia muzycznego i szambelana papieskiego" - głosi uchwała, przygotowana przez posłów PSL.
"Artysta był autorem wielu pieśni patriotycznych, które umacniały tożsamość narodową Polaków. W niepodległej Polsce brał czynny udział w tworzeniu i organizowaniu życia artystycznego. (...) Jego dorobek wywarł wpływ na kulturę muzyczną całego świata, a w szczególności Polski. Artysta zawsze stał po stronie polskości i polskiej kultury" - czytamy w uchwale.
W przyszłym roku przypada 70. rocznica śmierci, a rok później - w 2017 r. - 140. rocznica urodzin twórcy.
Feliks Nowowiejski jest m.in. autorem muzyki do "Roty" Marii Konopnickiej. W 500. rocznicę Bitwy pod Grunwaldem, 15 lipca 1910 r. utwór został po raz pierwszy wykonany przed pomnikiem Grunwaldzkim w Krakowie przez chór pod batutą kompozytora.
Kolejną datą, do której sejm przygotowuje obywateli, jest 1050 rocznica przybycia katolicyzmu nad Wisłę. Sejm przyjął uchwałę o ustanowieniu roku 2016 Rokiem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. "Izba wyraża nadzieję, że obchody rocznicy będą okazją do pojednania i odbudowy polskiej wspólnoty narodowej" - czytamy w uchwale.
Za przyjęciem uchwały głosowało 413 posłów. Przeciwko nie głosował nikt. Żaden z posłów nie wstrzymał się także od głosu.
"Chrzest władcy Polan i jego dworu, a w konsekwencji chrzest Polski, odbył się w Wigilię Paschalną, 14 kwietnia 966 roku. Akt ten miał decydujące znaczenie dla procesu jednoczenia plemion polskich pod władzą Piastów i kształtowania się chrześcijańskiej tożsamości naszego Narodu (...) Sejm czci pamięć przełomowego w historii Polski wydarzenia, jakim było przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I. Izba wyraża też nadzieję, że obchody rocznicy będą okazją do pojednania i odbudowy polskiej wspólnoty narodowej" - czytamy w uchwale, przygotowanej przez PiS.
W dokumencie przypomniano też słowa Jana Pawła II: "Polska weszła w krąg kultury chrześcijańskiego Zachodu i zaczęła budować swą przyszłość na fundamencie Ewangelii. Od tamtych czasów staliśmy się pełnoprawnymi członkami europejskiej rodziny narodów ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Wespół z innymi narodami Europy jesteśmy współtwórcami, a zarazem dziedzicami bogatej historii i kultury".
W uchwale przypomina się też obchodzone 50 lat temu, w 1966 r. uroczystości "Sacrum Millennium Poloniae" i ich znaczenie na polskiej drodze do wolności - były one masową demonstracją wiary oraz wyrazem oporu wobec władz komunistycznych - podkreślono.
"Będziemy jako rząd wspierali obchody 1050. rocznicy chrztu Polski, będziemy chcieli, żeby to był czas refleksji nad naszą tożsamością, nad wartościami chrześcijańskimi" - zadeklarował kilka tygodni temu wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. "To jest wielka i ważna rocznica" - podkreślał. Jak mówił, MKiDN będzie wpierało obchody "poprzez Narodowe Centrum Kultury". "To będą zarówno uroczystości rocznicowe, wydarzenia kulturalne i edukacyjne" - zapowiadał. Z inicjatywy Konferencji Episkopatu Polski oraz NCK powstała specjalna strona internetowa Chrzest966.pl, na której znaleźć można informacje na temat obchodów.
"Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa" - pod takim hasłem w dniach 11-13 marca w Gnieźnie odbędzie się jubileuszowy X Zjazd Gnieźnieński, który zgromadzi wybitnych intelektualistów i polityków zjednoczonej Europy.
Obchody centralne 1050. rocznicy chrztu Polski zaplanowano na 14-16 kwietnia. Odbędą się w Gnieźnie (14 kwietnia) i w Poznaniu (15-16 kwietnia). W czasie obchodów zorganizowane zostaną Konferencja Plenarna KEP oraz posiedzenie Zgromadzenia Narodowego z udziałem prezydenta.
Walczyli o wolną Polskę w czasie II Wojny Światowej
W nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. miał miejsce pierwszy zrzut do walki w okupowanej Polsce cichociemnych - spadochroniarzy Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej. Sejm uczcił ich pamięć ogłaszając ich patronami roku 2016.
"Działania Cichociemnych umożliwiły nawiązanie łączności z krajem drogą lotniczą oraz przeprowadzenie akcji sabotażowo-dywersyjnych przeciwko okupantom. Do końca 1944 roku na obszar Polski zrzuconych zostało 316 Cichociemnych, z których 112 oddało życie za wolną Ojczyznę. Kilkudziesięciu kolejnych żołnierzy polskich - spadochroniarzy - skierowano do innych okupowanych krajów w Europie" - czytamy w uchwale, zaproponowanej przez PiS.
W dokumencie przypomniano, że cichociemni stanowili elitę Polskich Sił Zbrojnych. Dodano, że z uwagi na swoje zasługi w walce o niepodległość Polski, powinni mieć oni stałe miejsce w panteonie polskich bohaterów narodowych. W uchwale podkreślono też konieczność upowszechniania wiedzy o osiągnięciach i poświęceniu cichociemnych oraz instytucjonalnego i obywatelskiego wsparcia działań podejmowanych w tym zakresie m.in. przez ich rodziny oraz Fundację im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, aby oddać hołd wszystkim Cichociemnym, którym należy się szacunek całego Narodu oraz przekazać pamięć o Nich kolejnym pokoleniom, ogłasza rok 2016 - Rokiem Cichociemnych" - głosi uchwała.
Uchwała została przyjęta 414 głosami. Przeciwko uchwale nie głosował żaden z posłów. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Cichociemni, czyli żołnierze polscy szkoleni w Wielkiej Brytanii do zadań specjalnych, wysyłani byli do okupowanej Polski początkowo z Wielkiej Brytanii, a następnie, od końca 1943 r., z bazy we Włoszech. Wszyscy byli ochotnikami. Organizacją ich przerzutów zajmowała się polska sekcja brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych SOE (Special Operations Executive) wspólnie z Oddziałem VI Sztabu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, odpowiedzialnym za łączność z Komendą Główną ZWZ-AK.
Pierwszy zrzut, noszący kryptonim "Adolphus", miał miejsce w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. Na pokładzie brytyjskiego dwusilnikowego samolotu Whitley znalazło się trzech polskich skoczków: kpt. Stanisław Krzymowski ("Kostka"), por. Józef Zabielski ("Żbik") oraz kurier polityczny Czesław Raczkowski ("Włodek"). Po wielu godzinach niebezpiecznego lotu, którego trasa przebiegała bezpośrednio nad Niemcami, spadochroniarze zostali zrzuceni nie - jak planowano - pod Włoszczową w Kieleckiem, lecz na Śląsku Cieszyńskim pod Skoczowem, na terenach włączonych do Rzeszy.
Pierwszy przerzut cichociemnych do okupowanej Polski miał charakter eksperymentalny. Trasę przelotu uznano za zbyt niebezpieczną i na dziewięć miesięcy przerwano loty. Po wznowieniu misji do lotów nad Polskę wykorzystywano specjalnie przystosowane do tego typu zadań samoloty Halifax. Zmieniono również trasę przelotu, która przebiegała odtąd nad Danią lub Szwecją. Pod koniec 1943 r. baza przerzutów do Polski została przeniesiona na południe Włoch do Brindisi.
W sumie w rekrutacji prowadzonej od lata 1940 do jesieni 1943 r. do służby w roli cichociemnych zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych. Ogółem przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano łącznie 579 żołnierzy i kurierów.
Od 15 lutego 1941 r. do 26 grudnia 1944 r. zorganizowano 82 loty, w czasie których przerzucono do Polski 316 cichociemnych (jeden z nich skakał dwukrotnie), wśród których znalazła się jedna kobieta - Elżbieta Zawacka "Zo". W ramach wspomnianych zrzutów do kraju wysłano także 28 kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Spośród 316 cichociemnych dziewięciu zginęło przed dotarciem do celu: trzech poniosło śmierć z powodu rozbicia się samolotu u wybrzeży Norwegii, trzech innych zostało zestrzelonych nad Danią, a trzem skoczkom nie otworzyły się spadochrony.
W okupowanej Polsce cichociemni wchodzili w skład kierownictwa KG AK, byli żołnierzami Wachlarza, Związku Odwetu, Kedywu, zajmowali się szkoleniem, wywiadem, walczyli w oddziałach partyzanckich, uczestniczyli w sabotażu i działaniach dywersyjnych we wszystkich okręgach AK.
Do najbardziej znanych cichociemnych przerzuconych do Polski należeli: ostatni komendant główny AK gen. Leopold Okulicki, szef Oddziału II KG AK płk Kazimierz Iranek-Osmecki, legendarny dowódca partyzancki z Gór Świętokrzyskich Jan Piwnik "Ponury", stojący na czele Centrali Służby Śledczej Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa mjr Bolesław Kontrym "Żmudzin".
91 cichociemnych walczyło w Powstaniu Warszawskim, poległo 18 z nich. W czasie wojny zginęło w sumie 103 cichociemnych. Dziewięciu zostało zamordowanych przez władze komunistyczne w powojennej Polsce.