Gdy premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierami Czech Petrem Fialą oraz Słowenii Janezem Janszą w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem, użytkownicy portali społecznościowych nie przestawali podziwiać ich odwagi.
"Respekt", "Niech Bóg was błogosławi", "Dziękujemy za wsparcie", "To ważny i wymowny gest", "Dziękuję z całego serca i podziwiam", "Szacun", "Przy takim wsparciu zwycięstwo jest blisko", "Prawdziwi Przyjaciele" - to tylko część z tysięcy komentarzy użytkowników ukraińskiego segmentu Facebooka.
We wtorek 15 marca rano, gdy pojawiła się informacja o wizycie zagranicznych gości w Kijowie - wiadomość błyskawicznie rozpowszechniła się i nawet w sklepowych kolejkach do kas ludzie o tym rozmawiali. Informacja o wizycie pojawiła się prawie jednocześnie z informacją o wydłużeniu godziny policyjnej w Kijowie ze względu na nasilenie bombardowań.
Niemniej jednak, wiadomość o wizycie premierów Polski, Czech i Słowenii była omawiana bardziej, aniżeli tymczasowe niedogodności, związane z wydłużeniem godziny policyjnej, która potrwa do godz. 7 rano w czwartek.