PiS, KO, PSL-Kukiz15 i Lewica opowiedziały się w środę w Sejmie podczas pierwszego czytania obywatelskiego projektu ZNP o zmianach w finansowaniu oświaty, za dalszymi pracami nad nim. Przeciwko projektowi jest Konfederacja.
- Projekt Związku Nauczycielstwa Polskiego zakłada, że środki na wynagrodzenia nauczycieli pracujących w szkołach mają pochodzić nie z subwencji oświatowej, ale z dotacji celowej budżetu państwa.
- Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) oceniła, że z projektu i uzasadnienia do niego, można wyciągnąć wniosek, że proponowana zmiana jest bardzo prosta i jest panaceum na wszystkie problemy w edukacji.
- Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziały się też kluby KO, PSL-Kukiz'15 i Lewica. Przeciwko projektowi jest Konfederacja.
"Chcę zauważyć, że to niestety nie jest tak proste, jak chcieliby państwo to widzieć, bo proponujecie państwo - mówiąc to najogólniej - zmianę całej filozofii finansowania edukacji" - powiedziała, zwracając się do wnioskodawców projektu.
"Warto przy tej okazji widzieć szerszy kontekst" - zaznaczyła. Wyjaśniła, że chodzi m.in. o udział samorządów w podziale dochodów z podatków czy o podział zadań między samorządem i państwem, jeśli chodzi o oświatę.
"Powiem krótko: na tym etapie każda propozycja zaprezentowana w projekcie obywatelskim dotycząca edukacji, w tym wypadku wynagrodzeń nauczycieli, jest godna uwagi i pochylenia się nad tym" - zaznaczyła Stachowiak-Różecka. Poinformowała, że PiS jest za przesłaniem projektu do dalszych prac w komisjach sejmowych.
Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziały się też kluby KO, PSL-Kukiz'15 i Lewica.
Krystyna Szumilas (KO) przypomniała, że omawiany projekt trafił do Sejmu cztery lata temu, przeszedł pierwsze czytanie i "na cztery lata trafił do zamrażarki sejmowej".
"Przez cztery lata nie mieliście odwagi powiedzieć, co tak na prawdę chcecie zrobić z tym projektem, ale przez te cztery lata zdążyliście zafundować nauczycielom, rodzicom i uczniom deformę systemu edukacji, podwójny roczniki, przeładowane programy, niepewność i chaos, a nauczycielom niskie płace i pogardę. Zdemolowaliście system, pogorszyliście warunki nauki uczniom, pogorszyliście warunki pracy nauczycielom, a na samorządy przerzuciliście ciężar finansowania waszych pomysłów" - powiedziała.
Jak mówiła, dziś nie wiadomo, kiedy życie wróci do względnej normalności, kiedy uczniowie wrócą do szkół, ale wiadomo, że nie będzie to łatwy powrót.
"Spowolnienie gospodarcze, mniejsze dochody gospodarstw domowych, większe bezrobocie, zmniejszone dochody samorządów, to wszystko może drastycznie odbić się na polskiej szkole. Jutro naprawianie skutków pandemii będzie zależało od postawy nauczycieli, od ich pracy i determinacji, trzeba ich wspierać, a nie traktować jak wrogów" - powiedziała Szumilas.
Według niej już dziś trzeba rozpocząć szeroką dyskusję o finansowaniu edukacji w okresie kryzysu, prowadzoną ze wszystkimi siłami społecznymi i politycznymi. Zaapelowała o przesłanie projektu do dalszych prac sejmowych.
"Mam nadzieję, że nie będzie to droga do zamrażarki sejmowej, tylko prawdziwa praca" - zaznaczyła Szumilas. Dodała, że ma nadzieję, że do tych prac zostaną zaproszeni przedstawiciele wszystkich związków zawodowych i samorządowcy.