Konkretne, zawierające racje nie do podważenia, pokazało motywy, którymi kieruje się rząd - tak środowe wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie ws. negocjacji budżetu unijnego ocenił poseł PiS Marek Ast. Według polityków: KO, Lewicy i PSL, wystąpienie pachniało "polexitem".
- Poseł PiS Marek Ast ocenił, że wystąpienie premiera było konkretne, pokazało stanowisko i motywy, którymi rząd kieruje się stawiając ewentualne veto ws. unijnego budżetu.
- Z kolei były minister energii, poseł PiS Krzysztof Tchórzewski zwrócił uwagę, że premier podkreślał, że Polska powinna być w Unii Europejskiej równorzędnym partnerem.
- Posłowie opozycji krytycznie ocenili wystąpienie szefa rządu. Szef PO Borys Budka zauważył, że premier zaczął mówić jego językiem - językiem antyeuropejskim. Sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek ocenił wystąpienie premiera jako bardzo emocjonalne i jednoznaczne, bardzo ostre.
Morawiecki stwierdził, że Polska chce, aby UE była "mechanizmem sprawiedliwym". Podkreślił, że przez praworządność należy rozumieć również "prawo państw do reformowania, zgodnie z traktatami i własną konstytucją swoich wymiarów sprawiedliwości". "Należy rozumieć odpowiednią hierarchę i strukturę praw" - dodał. "Dlatego mówimy głośne +tak+ dla Unii Europejskiej, ale mówimy głośne nie dla różnych karcących nas niczym dzieci mechanizmów, które w nierówny sposób traktują Polskę i inne kraje członkowskie UE" - zaznaczył.
Poseł PiS Marek Ast ocenił, że wystąpienie premiera było konkretne, pokazało stanowisko i motywy, którymi rząd kieruje się stawiając ewentualne veto ws. unijnego budżetu. "Premier przedstawił racje nie do podważenia" - ocenił. Jego zdaniem, ważne jest przyjęcie przez Sejm zapowiedzianej przez premiera uchwały ws. unijnego budżetu. "Myślę, że wzmocni to pozycję negocjacyjną premiera polskiego rządu w relacjach z Unią" - dodał.
Z kolei b. minister energii, poseł PiS Krzysztof Tchórzewski zwrócił uwagę, że premier podkreślał, że Polska powinna być w Unii Europejskiej równorzędnym partnerem. "Premier wyraźnie wskazał, że jeżeli przegramy tę walkę o współdecydowanie, o równość wszystkich członków, to UE w tej formule, w jakiej została powołana skończy się" - zaznaczył. "Dla mnie wystąpienie premiera było przekonujące, ale posłowie opozycji nie słuchali" - dodał Tchórzewski.
Posłowie opozycji krytycznie ocenili wystąpienie szefa rządu. Szef PO Borys Budka zauważył, że premier "upokorzony przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, zaczął mówić jego językiem - językiem antyeuropejskim, językiem kłamstwa, a przede wszystkim językiem, który jest sprzeczny z naszymi interesem narodowym". Jak zaznaczył, "przestrzeganie praworządności to obowiązek każdego rządu, każdego obywatela".