Polskie Stronnictwo Ludowe po wyborach prezydenckich idzie swoją drogą - Koalicji Polskiej, a nie z Prawem i Sprawiedliwością czy z Platformą Obywatelską - zapewnił w czwartek w Polskim Radiu 24 poseł Krzysztof Paszyk, członek rady naczelnej PSL.
Przypomniał, że w jednym z ostatnich wywiadów po wyborach prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że Stronnictwo "ani nie będzie przybudówką PiS, ani usłużnym środowiskiem PO, czy Rafała Trzaskowskiego".
"Wybieramy formułę Koalicji Polskiej i własną drogę - to jasny przekaz" - podkreślił Paszyk.
Zapewnił, że po wyborach prezydenckich nikt nie opuszcza Koalicji Polskiej i nic się nie dzieje, jeśli chodzi o współpracę z Pawłem Kukizem i jego ugrupowaniem Kukiz'15.
Ocenił, że słaby wynik prezesa w wyborach prezydenckich wynikał z ich specyfiki, a PSL odzyska głosy wsi, ponieważ ma pomysły na to, w jaki sposób przekonać do siebie wyborców ze środowiska wiejskiego.
W jego ocenie PSL nie wejdzie do żadnej szerokiej koalicji, o której mówi PO.
"Jeśli politycy PO mówią o takiej koalicji, na wzór koalicji europejskiej, to znaczy, że kompletnie nie wyciągnęli wniosków" - uważa Paszyk. "Tamte wybory koalicja od Sasa do lasa po prostu sromotnie przegrała" - ocenił.
Zapewnił, że PSL na najbliższe trzy lata na żadną taką szeroką koalicję się "nie pisze". "Budujemy koalicję środowisk umiarkowanych, centrowych, chadeckich, które myślą tak jak my. Ten światopogląd odpowiada poglądom większości Polaków" - ocenił.
Zapewnił, że posłowie Kukiz'15 stale uczestnicą w pracach Koalicji Polskiej. Powiedział, że w najbliższym czasie ma się odbyć rozmowa liderów - Kosiniaka Kamysza i Kukiza.
"Ale nikt nie wychodzi, nikt nie opuszcza Koalicji Polskiej" - zapewnił, przypominając, że na początku tygodnia spotkał się klub parlamentarny.
W wyborach prezydenckich prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskał 2,36 proc. głosów.