Do wyborów idziemy jako Kolacja Obywatelska; znajdzie się w niej miejsce dla konserwatystów i lewicy, dla wierzący i niewierzących, dla ludzi z miast i wsi; przepustką jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek - mówił lider PO Grzegorz Schetyna podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej.
"Bierzemy sobie do serca każdy pomysł, każdą potrzebę. Chcemy pochylać się nad każdą ludzką krzywdą. Tak samo szczerze i bez ogródek odpowiadamy na pytania, a pytań jest wiele. Jednym z zadawanych najczęściej, także dzisiaj, jest pytanie dotyczące przyszłości koalicji i formuły, w jakiej zamierzamy wystartować w wyborach" - oświadczył w piątek lider PO.
"Jesteśmy już po rozmowach z partiami, ruchami społecznymi, niezależnymi autorytetami. Słyszymy, jak ludzie podczas naszego objazdu Polski mówią jednym głosem, że chcą zjednoczonej opozycji i mają absolutną rację" - kontynuował Schetyna.
Jak podkreślił, nie można dzisiaj powiedzieć ponad 5 mln ludzi, którzy oddali głos na Koalicje Europejską: rozejdźcie się, trzeba się podzielić. "To jest absurd". "Oczywiste jest przecież, że lepiej budować od 38,5 procent niż od zera. To truizm. Dlatego do wyborów idziemy jako Kolacja Obywatelska, prawdziwie obywatelska" - mówił.
Jak zaznaczył, to nie będzie koalicja tylko partii, "ani zlepek politycznych interesów". "Czas partyjnych gier już minął, przyszedł zupełnie inny czas. A na szali jest wszystko. Prawo musi pokonać bezprawie, prawda - kłamstwo, miłość - nienawiść i agresję, a rozsądek - szaleństwo" - mówił lider PO.
Podkreślił, że by wykonać to zadanie, "potrzebna jest każda para rąk". "W Koalicji Obywatelskiej znajdzie się miejsce dla konserwatystów i lewicy, dla wierzący i niewierzących, dla ludzi z miast i wsi, bo przepustką do Koalicji Obywatelskiej jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek" - podkreślił Schetyna.