Dla polityka kierującego Ministerstwem Spraw Zagranicznych (MSZ) nic dobrego nie wyniknie dla Polski z decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE. Witold Waszczykowski deklaruje, że linia obrony RP w sporze o migrację się nie zmieni.
• We wrześniu Bruksela podejmowała kolejne kroki wobec krajów oponujących w temacie migracji.
• Polityk uważa wręcz, że dwa lata temu, gdy decydowano o relokacji, decyzję podejmowano bezprawnie.
• Opozycyjne PSL w temacie migracji sugeruje bardziej umiarkowane stanowisko. Proponuje przyjmować tylko kobiety i dzieci.
Rośni napięcie miedzy instytucjami europejskimi a rządem w Warszawie. Wystarczy przypomnieć, że Komisja Europejska (KE) 25 września zajmie się Polską po tym, jak opór naszego kraju dał się zauważyć w sporze o praworządność. Więcej o tym tutaj.
Kolejnym elementem rosnącej antypatii miedzy Brukselą a Warszawą jest sprawa migracji. Od ponad roku rząd Beaty Szydło nie odpuszcza i nie przyjmuje migrujących w ramach tzw. systemu relokacji.
We wrześniu sprawa ta trafiła na wokandę Trybunału Sprawiedliwości UE. Sędziowie oddalili zastrzeżenia Węgier i Słowacji dotyczące polityki KE. O tym aspekcie mówił w czwartek (7 września) Witold Waszczykowski. Polityk, reprezentując dalej mocne stanowisko rządu, uznał ten krok instytucji UE za błąd.
- Z orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie wynika nic dobrego dla Polski i Europy - powiedział w audycji "Salon Polityczny" Polskiego Radia, w Programie Trzecim szef dyplomacji. Jego zdaniem decyzja sprzed 2 lat o relokacji była "podjęta niezgodnie z prawem," co sugeruje poprawność polskiego stanowiska.
Czytaj też: "Europie brakuje liderów i wizji"
Przypomnijmy, że rząd Ewy Kopacz zobowiązał Polskę do udziału w relokacji migrujących. PiS po przejęciu władzy zignorowało to zobowiązanie PO-PSL. Polska nie przyjeła nikogo w ramach systemu.
Relokacja to złe słowo
Dla Witolda Waszczykowskiego nawet używanie słowa relokacja w kontekście przenoszenia osób z Włoch, Grecji, czy innych krajów dotkniętych migracją to błąd. - Jak Unia Europejska może zmuszać do masowego przesiedlenia tysięcy ludzi? Relokacja to eufemizm - stwierdził polityk w Polskim Radiu.
Co może zastanowić bardziej, to linia obrony, którą Waszczykowski chce obrać w dalszych debacie o migracji. Polityk zaznaczył w czwartek, że argumenty strony polskiej się nie zmienią.
- Bezpieczeństwo Polski jest ważniejsze niż nierozważne decyzje Unii Europejskiej - kończył.
Rząd a migranci
Polski rząd zasłania się w sprawie migrantów zagrożeniem, jakie osoby sprowadzane do Europy i relokowane mogą stwarzać. Dla rządu mogą być wśród nich terroryści. A przyjęcie migrantów Warszawa uzależnia od sytuacji demografii kraju i rynku pracy.