Większość obiektów kongresowo-wystawienniczych w Polsce będzie rentowna, ale nie wszystkie. Jeżeli ktoś się spóźnił z inwestycją, może być nie rentowny, bo inni zagarną klientelę albo pomysły - ocenia Andrzej Byrt, prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego, prezes MTP.
- To prawda, można odnieść wrażenie, że jest to skutek jakiejś nowej mody. W rzeczywistości jest to jednak reakcja samorządów oraz inwestorów prywatnych na potrzeby rynku.
Postrzegam to jako normalną dynamikę cyklu koniunkturalnego i konstatację inwestorów (prywatnych i samorządowych), że pomimo kryzysu, albo paradoksalnie dzięki niemu, spotkania B2B, face to face przeżywają renesans, są potrzebne.
Są w Polsce nadal miejsca, gdzie rozbudowa infrastruktury wystawienniczej i często towarzyszącej jej konferencyjno-kongresowej ma potencjał.
W ciągu kilku lat kryzysu przedsiębiorcy cięli koszty, racjonalizowali zarządzanie infrastrukturą, szukali nowych pomysłów na jej wykorzystanie. Dziś część z nich wychodzi z kryzysu wzmocniona i inwestuje. Na świecie buduje się przede wszystkim w Chinach, zdecydowanie mniej w Europie i na innych kontynentach.
Jednak to, co sprawdza się na świecie, nie zawsze znajduje uzasadnienie w naszym kraju. Jak pan ocenia liczbę niedawno budowanych lub dopiero co powstających takich centrów? Że wymienię tylko takie lokalizacje jak: Katowice, podrzeszowska Jasionka, Kraków, Opole, Toruń, Kielce, Poznań...
- Pomimo kryzysu istnieje w naszym kraju popyt na nowoczesną powierzchnię wystawienniczą.
Rozwój tej sieci jest przykładem koniunkturalnej ekspansji, która towarzyszy rozwojowi każdego sektora, gdzie sukces początkowy rodzi naśladownictwo - a to z kolei prowadzi do poszerzenia frontu inwestycyjnego.
W konkluzji mamy nadmiar mocy na rynku, ale w przypadku branży targowej nigdy nie wykorzystuje się 100% tych możliwości. To po prostu nie jest możliwe. Udaje się to na poziomie 70-75%. Lepiej więc niż np. w hotelarstwie.
Rozbudowa targów i obiektów konferencyjnych w innych miastach w Polsce ożywia zresztą lokalną społeczność. W Niemczech tradycja uczestnictwa w targach jest głęboko zakorzeniona. Tak samo jak w Austrii, Szwajcarii, Lichtensteinie, Holandii i Luksemburgu. Podobnie jest w Czechach. Targi są bogatym źródłem wiedzy o produktach i różnicowania oferty producenckiej.
Czytaj więcej na Portalusamorzadowym.pl