W Czechach brakuje kilku tysięcy osób do opieki nad chorymi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Pracowników można by sprowadzić z Ukrainy, ale potrzebne są specjalne programy - powiedziała w poniedziałek dziennikarzom minister pracy Jaroslava Niemcova.
- Specjalne programy związane są z formalnościami, których trzeba dopełnić, sprowadzając pracowników z zagranicy, także z Ukrainy.
- Jak powiedziała dziennikarzom Niemcova, program, który chce zaproponować rządowi, ułatwiłby również sprowadzanie pracowników potrzebnych w innych branżach.
- "W służbach socjalnych brakuje około 2 tys. pracowników. Wiem, że możemy ich zatrudnić bardzo szybko" - mówiła Niemcova o szansach na sprowadzenie ukraińskich pielęgniarek.
Minister pracy przypomniała, że w Czechach notowane jest rekordowo niskie bezrobocie, najniższe od 1997 roku oraz najniższe w Unii Europejskiej. W końcu kwietnia wynosiło ono w Czechach 3,7 proc. W urzędach pracy zarejestrowane są 242 tys. osób szukających pracy i 267 tys. ofert zatrudnienia - wyliczyła CTK.
Pracodawcy skarżą się na brak personelu i zgłaszają zapotrzebowanie na zagraniczną siłę roboczą. Czeska Izba Handlowa, która krytykuje długotrwałe procedury uzyskiwania pozwoleń na pracę dla Ukraińców, z zadowoleniem przyjęła pomysł Niemcovej.
Według minister w Republice Czeskiej pracuje około 374 tys. osób z zagranicy, w tym 280 tys. z krajów UE i 94 tys. z innych państw. Wśród nich jest około 70 tys. osób z Ukrainy.
Według Niemcovej ułatwienia w sprowadzaniu pielęgniarek z Ukrainy miałyby funkcjonować podobnie jak w przypadku programu dla wysoko wykwalifikowanych
ekspertów i pracowników rolnych. Proces administracyjny zostałby uproszczony i skrócony, a resort zdrowia szybciej mógłby dysponować potrzebnym personelem.
Niemcova przedstawiła obowiązującą procedurę sprowadzania pielęgniarek z Ukrainy, które muszą mieć dwuletnią wizę pozwalającą na pracę. Jak powiedziała, czeka się na nią rok.
Jej zdaniem nowy program powinien umożliwić przyjazd takiej osoby na podstawie trzymiesięcznej wizy Schengen i podjęcie pracy. W czasie tych trzech miesięcy pracodawca ubiegałby się o wizę długoterminową. Po odbiór przygotowanych w czasie kilku miesięcy dokumentów zainteresowana osoba musiałaby wrócić na Ukrainę.
Niemcova dodała, że powinna zostać uproszczona procedura występowania o grupowe zatrudnianie Ukraińców w Czechach. Skrócony powinien zostać także czas oczekiwania na załatwienie formalności w konsulatach w Kijowie lub we Lwowie. Powinien zmienić się także system kontroli.
"Jeśli pracodawcy potrzebują pracowników z Ukrainy i znajdują ich tam, a mają zgodnie z przepisami zarejestrowane wolne stanowiska pracy, to najczęściej sprowadzenie tych pracowników zajmuje od dziewięciu miesięcy do roku" - opisywała procedury minister.
W ubiegłym tygodniu Niemcowa wraz z wiceprzewodniczącą Izby Gospodarczej Ireną Bartonovą Palkovą odwiedziły Ukrainę. Niektórzy pracodawcy wskazują, że Republika Czeska powinna szukać możliwości zatrudnienia ludzi z innych krajów, ponieważ odpływ dużej liczby Ukraińców może mieć negatywny wpływ na Ukrainę i jej rozwój.
Zdaniem Bartonovej Palkovej dla Ukraińców głównym krajem docelowym jest Polska, która z Ukrainy sprowadziła w zeszłym roku milion pracowników.
Biurowce na sprzedaż i biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl