Według różnych źródeł od 12 tys. do 50 tys. osób wzięło udział w Paryżu w manifestacji zwołanej przez CGT i FO, dwie z pięciu największych central związkowych we Francji. Domagano się m.in. podniesienia płac i rewaloryzacji emerytur.
Francuskie media podają, że na ulice Paryża wyszło 17,5 tys. osób. Manifestacja, która rozpoczęła się ok. godz. 14. na bulwarze Saint-Michel, w spokoju rozproszyła się ok. 16.30 w rejonie Pól Marsowych.
Z kolei paryska prefektura mówi o 12 tys. demonstrantów; według tych samych źródeł w lutym było ich 18 tys.
"Nie, nie, nie dla represji, tak, tak, tak dla manifestacji" - krzyczeli uczestnicy pochodu.
We wtorek protesty odbywały się także na francuskiej prowincji, ale tutaj są większe rozbieżności, jeśli chodzi o liczbę uczestników. Według policji w Marsylii demonstrowało 5 tys. osób, a według CGT aż 58 tys., w Bordeaux odpowiednio 4,2 tys. i 15 tys. osób, a w Hawrze 3 tys. i 10 tys.
W Montpellier, podobnie jak w innych francuskich miastach, uczestnicy protestu nieśli olbrzymi transparent z napisem: "Płace, miejsca pracy, ochrona socjalna, służba publiczna. Zmiana to działanie".
Według francuskiego MSW 5 lutego w demonstracjach w całym kraju wzięło udział 137 300 osób, a według CGT - blisko 300 tysięcy.