Jeszcze siedem lat temu pracowników firm ochroniarskich można było wynająć po minimalnej stawce 5 zł za godzinę. Powszechnie więc korzystano z ochrony. Robiły to także instytucje publiczne, wpisując do przetargów kryterium najniższej ceny. Dziś, gdy ochroniarz kosztuje ponaddwukrotnie więcej, okazało się, że nie jest niezbędny. Można go albo zastąpić techniką - kamerą i czujką, albo w ogóle ograniczyć ochronę.
To był szok dla klientów, gdy firmy ochroniarskie przystąpiły powszechnie do renegocjacji cen za usługi, przedstawiając argumenty nie do odrzucenia. Skutek był różny, ale - w ocenie Polskiego Związku Pracodawców Ochrony - doprowadził do dwucyfrowego spadku popytu, mierzonego liczbą roboczogodzin ochrony. W ciągu trzech lat o około 1/3. Inne szacunki (np. Securitas Polska) wskazują, że ceny wzrosły średnio o ponad 30 proc., przy jednoczesnej redukcji roboczogodzin o około 10 proc.
Czy branża najtrudniejszy okres ma za sobą? Niekoniecznie.
O tym w dalszej części raportu, a także:
- na jakie usługi ochrony mogą liczyć klienci,
- jaki jest model rynku i kto świadczy usługi,
- jakie są średnie stawki wynagrodzeń,
- czy i w jakim zakresie ludzi zastąpi technika.