Określenie „rynek pracownika” jest mylące, bo sugeruje, że nie ma pracowników na rynku. Są. Na rynku jest 17 mln pracowników plus goście, tylko efektywność ich pracy jest niska – mówi w rozmowie z PulsHR.pl Robert Reinfuss, doradca biznesowy.
Poza tym chcą zatrudniać tak naprawdę więcej osób, niż potrzebują. Nie musiałyby, gdyby mierzyły efektywność pracy.
- Z badań, które przeprowadziliśmy w roku 2016 i 2017 w ramach Instytutu Rentowności Pracy wynika, że ok. 30 proc. zadań wykonywanych przez pracowników jest nierentownych lub w ogóle niepotrzebnych. W skali kraju jest to 5 mln etatów marnowanej pracochłonności - wyjaśnia w rozmowie z PulsHR.pl Reinfuss.
Jak podkreśla, wiele firm rekrutuje bez uzasadnienia biznesowego.
- Likwidacja nadzatrudnienia pozwoliłaby podnieść wynagrodzenia o kolejne 20-30 proc. Wzrost wynagrodzeń, gdyby był efektem poprawy wydajności, dałby impuls do wzrostu gospodarczego i w konsekwencji dalszego wzrostu wynagrodzeń - uważa Robert Reinfuss.
Jego zdaniem, w Polsce mamy również zupełnie nieuzasadnioną, silną presję na zmniejszanie rotacji, podczas gdy ta jest zjawiskiem korzystnym zarówno dla biznesu, jak i dla pracowników.
Czytaj cały wywiad: Robert Reinfuss: Nie ma rynku pracownika. Wiele firm rekrutuje bez uzasadnienia biznesowego
Biurowce na sprzedaż i biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl