Z braku lepszych możliwości syndyk wyprzedał upadłą sieć cegła po cegle. Wierzycielom niewiele z tego przyjdzie - informuje w czwartek w "Puls Biznesu". Pół roku temu wydawało się, że mająca problemy finansowe firma Praktiker Polska ma szansę nadal istnieć.
Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "PB" wynika, że za pięć nadal działających marketów firma chciała zapłacić 26,1 mln zł. Nie dogadała się jednak z wynajmującymi w Gdańsku, Grudziądzu, Olsztynie, Kielcach i Nowym Sączu i od 18 września 2017 r. sąd ogłosił upadłość Praktikera. Władzę w spółce przejął syndyk Krzysztof Gołąb.
Syndyk po przejęciu władzy stwierdził, że w związku z rozbieżnościami między wynajmującymi, a 3W Dystrybucja Budowlana oraz brakiem innych zainteresowanych nie uda się spółki sprzedać w całości, a generuje ona duże koszty (na które do końca stycznia 2018 r. potrzeba było około 14,2 mln zł) i wielkie straty (co najmniej 1,6 mln zł miesięcznie) - podaje gazeta.
- To dlatego postanowiłem zorganizować wielką wyprzedaż, zbywając towary ze sklepów (często przestarzałe lub wybrakowane) w okresie listopad 2017 - styczeń 2018 kolejno z rabatem 40, 70, a nawet 90 proc. Dzięki tej akcji dzienne utargi Praktikera wzrosły dziesięciokrotnie (z niecałych 50 tys. do powyżej 0,5 mln zł), a do masy upadłości trafiło prawie 22 mln zł - powiedział gazecie syndyk Krzysztof Gołąb.
Biurowce na sprzedaż i biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl