Polska poszła na daleko posunięty kompromis w sprawie pracowników delegowanych. Zaproponowaliśmy dobre rozwiązania, które są możliwe do zaakceptowania przez Węgrów, Czechów, Słowaków i inne państwa członkowskie - powiedziała w piątek premier Beata Szydło.
- I tutaj idziemy jako grupa, pokazujemy możliwość rozwiązań - mówiła.
- Myśmy poszli na daleko posunięty kompromis. Zaproponowaliśmy dobre rozwiązania, które są do zaakceptowania przez nas, przez Polskę, przez Węgrów, Czechów i Słowaków, również przez inne państwa członkowskie - podkreśliła szefowa rządu.
- Tylko problem jest taki, że Francja uznała, że będzie przedstawiała swoje stanowisko - bardzo sztywne. Ale te rozmowy robocze cały czas trwają(...). Mamy jeszcze kilka dni do tego, żeby można było ten konsensus wypracować - mówiła Szydło.
Premier poinformowała, że jednym z tematów rozmów podczas drugiego dnia szczytu były metody pracy przywódców państw UE w przyszłości. Jak podkreśliła, chodzi o prace nad różnymi sprawami, problemami i kryzysami, których rozwiązywanie idzie "mniej lub bardziej sprawnie".
- Część rzeczy można powiedzieć mamy już uregulowanych, uzgodnionych - stwierdziła premier.
- Jednak są jeszcze tak poważne kwestie jak kryzys migracyjny, czy dyrektywa o pracownikach delegowanych, czy kwestie dotyczące klimatu, sprawy bieżące, które wymagają jeszcze zastanowienia, dyskusji, wypracowania konsensusu - powiedziała premier.