Po wdrożeniu od 1 stycznia indywidualnych numerów rachunku do wpłat składek ubezpieczeniowych, co miesiąc do ZUS wpływają kwoty od 8 do 11 procent większe niż w tym samym okresie 2017 roku – powiedziała w rozmowie z PAP prezes Zakładu, prof. Gertruda Uścińska.
- Od 1 stycznia płatnicy korzystają z e-składki.
- Dokonują wpłaty składek na jeden indywidualny rachunek zamiast czterech lub pięciu osobnych przelewów na poszczególne fundusze - ubezpieczeń społecznych, ubezpieczenia zdrowotnego, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i emerytur pomostowych.
- Do końca lutego do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło z tytułu składek blisko 40 mld zł.
Profesor powiedziała, że uważa etap wprowadzania e-składki za skutecznie zamknięty z bardzo dobrym skutkiem finansowym dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a w konsekwencji także dla budżetu państwa, który zaoszczędzi na dotacji.
- Do końca lutego do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło z tytułu składek blisko 40 mld zł. Kwota jest o blisko 4 mld zł większa niż w tym samym okresie w ubiegłym roku - powiedziała Uścińska.
Prezes ZUS podała, że w styczniu 2018 r. było to 18,8 mld zł, czyli o 11 proc. więcej niż w styczniu ubiegłego roku, a w lutym 21,2 mld zł tj. o 8 proc. więcej niż w lutym 2017 r.
- Poza dobrą sytuacją na rynku pracy i rosnącymi zarobkami, wyższe kwoty, które wpłynęły ze składek to również wynik wprowadzenia jednego indywidualnego rachunku składkowego w miejsce czterech rachunków na różne rodzaje składek. Taki system jest bardziej efektywny, wygodny i wiarygodny - podkreśliła.
- To jest reforma, która z jednej strony optymalizuje cały proces poboru składek przez ZUS, a z drugiej porządkuje sytuację płatnika. Przede wszystkim prawie nie zdarzają się już błędne wpłaty, które wymagałyby później żmudnego wyjaśniania - mówiła profesor. Tylko w ubiegłym roku średnio, miesięcznie płatnicy popełniali ponad 20 tys. błędów w przelewach. Teraz liczba błędów spadła do 40 miesięcznie, czyli mniej więcej jeden błąd na 60 tys. wpłat zamiast jednego na 120 - podała prof. Uścińska.
Prezes ZUS powiedziała, że ta reforma nie jest zakończona. Teraz przez rok lub dwa lata ZUS będzie stabilizować nowy system i kontynuować porządkowanie kont płatników składek.
- Pomysł z e-składką pojawił się, kiedy porządkowałam obszar poboru składek. Audyty i kontrole wykazały, że istnieje pole do uproszczenia całej procedury i przeniesienia ciężaru rozdzielania składek na poszczególne fundusze z płatników na Zakład - wyjaśniła.
- Teraz każdy z naszych płatników ma swój własny numer rachunku składkowego i dokładnie wie, jak wyglądają jego bieżące rozliczenia z ZUS - powiedziała prof. Uścińska.
Przypomniała, że w najbliższym czasie powinny zostać wyjaśnione z płatnikami wszystkie zaległe zobowiązania, ponieważ zgodnie z nowymi przepisami tylko w styczniu ponad 400 tys. wpłat na kwotę 750 mln zł zostało zaksięgowanych na zaległości składkowe.
- Teraz listownie informujemy naszych dłużników o ich saldzie na koncie składkowym oraz o możliwej utracie prawa do zasiłków z dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego w przypadku osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą - podkreśliła szefowa ZUS.
- Choć założony plan został zrealizowany i teraz pozostaje kwestia poprawnego zarządzania nowym systemem poboru składek w przyszłości, to już myślimy nad dalszym jego rozwojem, gdyż ciągle widzimy taką możliwość - oceniła.
Prof. Uścińska zaznaczyła, że przy pracy nad e-składką obowiązuje w Zakładzie codzienne raportowanie, już od momentu uruchomienia pierwszych przygotowań. "Podobny reżim w zakresie monitorowania wdrażania reformy obowiązywał w ZUS przy ustawie obniżającej wiek emerytalny. Niezakłócony przepływ informacji do kierownictwa jest kluczowy dla powodzenia całego projektu" - powiedziała.
W ocenie prezes ZUS, sprawne działanie systemu e-składki to niewątpliwa zasługa zaangażowania pracowników ZUS. Fakt, że przedsiębiorcy nie popełniają błędów oznacza, że Zakład dotarł z informacją o nowych zasadach rozliczeń do większości płatników składek, a także że są one prostsze.
Również ze strony płatników składek ZUS widzi pozytywne oceny. - To już nie jest dla naszych klientów niezbadany ląd, tzn. nie ma już takiej sytuacji, że klient nie wie, ile składek zostało zaksięgowanych i za jaki okres. Teraz płatnik ma jasność, ile przelał pieniędzy, jak te wpłaty zostały rozdzielone i jaki jest bieżący stan jego rozliczeń z Zakładem - mówiła profesor.
- Płatnik ma prawo wiedzieć, jaki jest stan jego konta, jak ono wygląda, a nie być zaskakiwanym - dodała.
- Wiadomo było, że część wpłat będzie zaksięgowana na zaległe zobowiązania, ale kiedyś taki ruch trzeba było wykonać, żeby uporządkować stronę wpływów. Z punktu widzenia pracodawcy, czyli płatnika również lepiej wiedzieć o zaległościach, niż żyć w niewiedzy - powiedziała prof. Uścińska.
Prof. Uścińska podkreśliła, że przy wdrażaniu projektu e-składki bardzo dobrze ułożyła się współpraca z Narodowym Bankiem Polskim, który pośredniczy w przelewach na indywidualne rachunki składkowe.
W ocenie prezes ZUS, był to jeden z najważniejszych projektów realizowanych ostatnio w Zakładzie - obok obniżenia wieku emerytalnego od 1 października 2017 r. oraz wchodzącego od 1 lipca 2018 r. obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w formie elektronicznej.
Prezes ZUS podkreśliła, że przy obecnie wysokich wpływach do FUS ważne jest też, że w ubiegłym roku dotacja budżetowa do tego funduszu była mniejsza o blisko 6 mld zł.
Biurowce na sprzedaż i biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl