Do drugiej połowy kwietnia Sąd Rejonowy w Białymstoku odroczył, rozpoczęty w poniedziałek, proces z powództwa prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego ws. przywrócenia mu wcześniejszego poziomu wynagrodzenia. Obniżono je uchwałą radnych kilka miesięcy temu.
Decyzja zapadła głosami radnych PiS, którzy mają większość w radzie i są w opozycji do prezydenta. Biorąc pod uwagę wszystkie składniki wynagrodzenia, prezydent Białegostoku zarabiał dotąd ok. 13 tys. zł brutto miesięcznie. Obniżka, o której zdecydowali radni, to w sumie 3,8 tys. zł brutto.
Przed sądem Tadeusz Truskolaski domaga się nie tylko przywrócenia wcześniejszego poziomu zarobków, ale i odszkodowania (12,7 tys. zł z ustawowymi odsetkami) za czas, w którym otrzymuje wynagrodzenie obniżone. Powołuje się przy tym na naruszenie zakazu dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne. Uważa bowiem, że jedynym powodem decyzji radnych jest spór polityczny.
Strona pozwana chce oddalenia powództwa; reprezentował ją w poniedziałek przed sądem białostocki radny klubu PiS Marek Chojnowski. Po przestawieniu stanowisk przez obie strony, sąd zdecydował o odroczeniu procesu do drugiej połowy kwietnia. Mają być wówczas przesłuchani świadkowie, a na kolejnej rozprawie, w charakterze stron, także prezydent miasta i przewodniczący rady. Niewykluczone, że też wtedy zapadnie wyrok.