Wzrost bezrobocia w styczniu był związany z sezonowością, na koniec roku bezrobocie powinno spaść do 8-8,2 proc., a w miesiącach wakacyjnych będzie niższe - powiedziała w poniedziałek dziennikarzom minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
"Niewielki wzrost bezrobocia jest związany z sezonowością, która zawsze występuje w tym okresie. Czekamy na wiosnę. Myślę, że wtedy znowu bezrobocie będzie nam spadało do kolejnych historycznych rekordów. Oby to nie były rekordy, które wiążą się z poważnymi niedoborami na rynku pracownika" - zaznaczyła.
Rafalska prognozuje, iż w grudniu tego roku roku bezrobocie może spaść do 8-8,2 proc. "To byłby naprawdę bardzo dobry rezultat. A gdyby podczas reformy ochrony zdrowia okazało się, że nie ma konieczności rejestrowania się w powiatowych urzędach pracy ze względu na ubezpieczenie zdrowotne, to ten rezultat byłby jeszcze niższy" - powiedziała. "Myślę, że bezrobocie może być niższe w miesiącach wakacyjnych" - dodała.
Zapewniła, że nie chodzi jednak o statystykę, a o rzeczywistą sytuację na rynku pracy, która - jej zdaniem - w wielu regionach jest ciągle nie tak dobra jak w Warszawie, czy Poznaniu.
Szefowa resortu pracy pytany była, czy dane o bezrobociu nie są przyczynkiem do tego, aby urzędy pracy kładły nacisk bardziej na aktywizację bezrobotnych.
"Taki jest cel funkcjonowania powiatowych urzędów pracy, żeby one były nastawione na aktywizowanie bezrobotnych. Ta część biernej obsługi, wypłata świadczeń obligatoryjnych, zasiłków, to niewielka część ich obowiązków (...). Dzisiaj się otwiera szansa na nową jakość pracy urzędów, ale trzeba trochę je pobudzić do intensywniejszej pracy, przeprofilować te zadania. Pracujemy nad tymi zmianami" - powiedziała.
Wiceminister odniosła się też do pytania o ewentualną komercjalizację urzędów pracy. "Nie chcemy komercjalizować tego rodzaju usług" - zapewniła.
Biurowce na sprzedaż i biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl