Sklepy bez obsługi i kasy samoobsługowe stają się coraz popularniejsze, nie tylko wskutek wprowadzenia ograniczeń handlu w niedzielę. Według eksperta to wspierany przez postęp technologiczny światowy trend, w który wpisuje się Polska.
- Na świecie działa coraz więcej całkowicie bezobsługowych sklepów. W Chinach kilka firm rozwija np. sieci całkowicie samoobsługowych kiosków, gdzie z pomocą smartfona można kupić podstawowe produkty.
- Nieco większe placówki bez kasjerów pod marką "Amazon Go" otworzył w USA internetowy gigant. Jak twierdzi firma, zakupy w jednym z 10 otwartych do tej pory sklepów są możliwe dzięki tej samej zaawansowanej technologii, z której korzystają samochody bez kierowców: m.in. komputerowemu rozpoznawaniu obrazów, wykorzystaniu samouczących systemów i przetwarzaniu danych z różnych detektorów.
- Brane przez klientów produkty są cały czas "śledzone", a płatności pobierane są z konta Amazon, które trzeba wcześniej założyć. Konieczne są także ściągnięcie aplikacji Amazon Go i smartfon nowszej generacji.
To właśnie sklepy Amazona były inspiracją dla pierwszych polskich sklepów bezobsługowych Bio Family z produktami ekologicznymi.
"Obserwowaliśmy rynek zagraniczny, w jaki sposób działa np. koncept Amazon Go i zaczęliśmy szukać rozwiązań, aby móc wdrożyć podobną technologię w naszych sklepach. Pojawiły się rozmowy w firmie, w jaki sposób możemy dać dostęp do zakupów w Bio Family, tak aby nasi klienci mogli robić zakupy bez ograniczeń" - opisała w odpowiedzi rzeczniczka firmy.
W ciągu dnia sklep funkcjonuje w tradycyjny sposób, natomiast w nocy i niedziele niehandlowe działa sprzedaż bezobsługowa. By wejść do sklepu trzeba ściągnąć aplikację, przejść weryfikację danych i wygenerować kod QR, który otwiera drzwi do sklepu.
"Wchodzimy do sklepu, robimy zakupy, idziemy do kas samoobsługowych, skanujemy produkty, płacimy (karta, BLIK, Apple Pay lub Google Pay) i wychodzimy ze sklepu, ponownie przykładając kod QR do czytnika" - opisuje proces zakupów firma, która otworzyła na razie cztery sklepy, ale planuje dalszy rozwój.
Według Jarosława Frontczaka, analityka firmy PMR, trend wykorzystywania technologii w miejsce pracowników obsługi ze sklepów będzie się nasilał. Jego zdaniem, choć ograniczenie handlu w niedzielę sprawiło, że więcej polskich przedsiębiorców zainteresowało się nowymi możliwościami technologicznymi, nie jest to kluczowy czynnik.
"Pracownik jest coraz droższy, więc procesy automatyzujące obsługę i sprzedaż są mile widziane, bo sieciom zależy na ograniczaniu kosztów. Poza tym, dużo jest takich miejsc, gdzie nie opłaca się otwierać sklepów, np. na terenach wiejskich" - zauważył ekspert.
Jak wskazał, mimo że na razie pełna automatyzacja dotyczy tylko małych sklepów, to w tej chwili nie ma już przeszkód, by najnowocześniejsze rozwiązania zastosować także w dużych placówkach.
"Testy tego typu handlu na świecie wypadają pozytywnie, a ta technologia, np. system monitorowania dużych powierzchni czy tagowanie produktów tanieje. Poza tym, nasze społeczeństwo jest coraz bogatsze, a z badań wynika, że Polacy mniej kradną w sklepach, a jeśli już, to raczej droższe produkty: ubrania, perfumy, a rzadziej podstawowe produkty żywnościowe" - dodał Frontczak.