Rozmowa z Robertem Pogorzelskim, dyrektorem biura Polskiego Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Montażu
- Pomysłodawcą Stowarzyszenia jest Marek Bernaciak z AMB Technic, który zaraził pomysłem grupę osób z różnych przedsiębiorstw (i branż) i z tej inicjatywy wyłonił się PSIiTM. Dostrzegli oni problem kumulowania się w zagadnieniach montażu elementów wielu różnych procesów produkcyjnych.
Okazuje się, że dotąd nie istniała platforma, na której można by połączyć sprawy montażowe w szerokim wachlarzu zagadnień: od dużych konstrukcji po najmniejsze elementy (np. elektronika). I w jednym i w drugim przypadku przyczyny niesprawności, a co za tym idzie błędy, bywają podobne. Montaż często nie jest dostatecznie wyraźnie postrzegany jako osobny, ważny i specyficzny składnik procesu produkcyjnego.
• Jaki zakres ma mieć to Stowarzyszenie, skąd wywodzą się członkowie?
- Liczymy zarówno na udział przedsiębiorców jak i technologów, inżynierów i techników związanych z produkcją. Nie chcemy wyróżniać żadnych branż czy działów gospodarki. Problematyka montażu występuje wszędzie, dotyczy zarówno nowych technologii jak i organizacji produkcji.
• Co może być głównym nurtem zainteresowań tej organizacji?
- Chcemy zająć się przede wszystkim propagowaniem nowych idei i technologii w różnych dziedzinach. Polska gospodarka przestaje być ubogim naśladowcą rozwiązań wypracowanych gdzie indziej. Powstało w Polsce mnóstwo nowych przedsiębiorstw, a nawet zupełnie nowych specjalności, które zgromadziły własne doświadczenia. To jest bardzo pożyteczny dorobek wymagający upowszechnienia. Jednocześnie w postrzeganiu montażu istnieje coś w rodzaju bariery mentalnej, co sprawia, że bywa traktowany po macoszemu. Chcemy to zmienić. Od strony merytorycznej program może być bardzo obszerny, bo technicznie z zagadnieniami montażu przemysłowego wiąże się np. także cała duża dziedzina tribologii, obróbki w zautomatyzowanych centrach produkcyjnych (CNC), technologie laserowe, najnowsze rozwiązania w obszarze klejenia, aktywacji powierzchni i wiele innych.
• Czyli - przede wszystkim edukacja.
- Tak, ponieważ obserwujemy lukę w dziedzinie podnoszenia kwalifikacji montażowych. Zależy nam na tym, by przedsiębiorcy mogli dysponować należycie wykwalifikowaną kadrą. Teraz wiele doświadczeń nam ucieka, gdyż znikają najlepiej przygotowane kadry. Ludzie o najwyższych kwalifikacjach wyjeżdżają za granicę. Statystyki, jakie można podać, choćby w takiej specjalności jak spawalnictwo są bardzo niepokojące.
Żeby utrzymać właściwy poziom i iść naprzód trzeba zmobilizować do pomocy także instytucje edukacyjne i wyższe uczelnie techniczne.
• Z punktu widzenia technologii montażu ważna jest praktyka.
- Podkreślamy to rozmawiając z kierownictwem wydziałów politechnicznych.
Na konferencji, którą zorganizowaliśmy w lutym pod hasłem "Proces montażu - sztuka czy rzemiosło?" prof. Zbigniew Dąbrowski z Politechniki Warszawskiej zwracał uwagę na fakt, że liczba godzin praktycznych dla studentów jest nawet mniejsza niż to było dawniej, a przedsiębiorcy liczą najbardziej na absolwentów z przygotowaniem praktycznym. Wiedza teoretyczna, zwłaszcza o zagadnieniach montażu jest niewystarczająca. Przedsiębiorstwa mogą wspomagać uczelnie w tym przygotowaniu.
• Od uczelni oczekujemy przede wszystkim przygotowania do myślenia innowacyjnego, a więc wprowadzenia adeptów w najnowsze technologie.
- W technologiach montażu dzieje się szczególnie dużo, pojawiają się nowe koncepcje, a stare wracają w nowym kształcie. Nawet nitowanie nie przechodzi zupełnie do historii, jest to ciągle rodzaj połączenia, którego zalety można łatwo wymienić. W organizacji montaży wyjątkowo ważna jest problematyka systemów zarządzania jakością. Technologia wychodzi tu naprzeciw formalnym strukturom i praktykom tych systemów. Na konferencji zwracano uwagę na to, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju ślepym zaułkiem technologii: tradycyjnie utrzymuje się pewne parametry procesu produkcyjnego tak długo, że w końcu okazuje się, że nikt już nie pamięta skąd i po co je wprowadzono, funkcjonują siłą bezwładu.
Po prostu stare standardy wymagają refleksji i weryfikacji, na którą często technologów nie stać z braku czasu i z powodu niechęci do przełamywania utrwalonych schematów działania, rutyny. Proces produkcji jest zbyt mocno obłożony warunkami, co do których nikt nie chce podejmować dyskusji. A przecież są inżynierskie metody optymalizacji procesów rozwijane od czasów Fryderyka Taylora. Mimo to łatwo utrwala się przekonanie, że praktyka dotarła do optymalnego systemu i dalej nic się nie da usprawnić. To nieprawda. Trudno jednak przełamać nawyki mentalne.
• Można wskazać branże, gdzie ta problematyka jest najistotniejsza. Istnieją takie rodzaje produkcji, gdzie montaż po prostu nie występuje.
- Oczywiście w największym stopniu nasza problematyka dotyczy branż, gdzie złożony montaż pojawił się najwcześniej i jest on najbardziej rozwinięty, tzn. np. w przemyśle motoryzacyjnym, w odlewnictwie, w branży budowlanej, wszędzie tam, gdzie produkcja wymaga ścisłego systemu montażowego. Mamy świeży przykład firmy produkującej okna.
Przedsiębiorca polski przyjął określony system okienny i technologię montażu. W trakcie produkcji doszedł do wniosku, że może znacznie udoskonalić sposób uszczelnienia, wprowadzić system skalowalny i powtarzalny, dzięki czemu zoptymalizuje produkcję z korzyścią dla siebie.
Wprowadził nowy rodzaj uszczelki, a nawet nowy sposób organizacji montażu okna na budowie. To wymagało weryfikacji całego systemu produkcji, logistyki i organizacji pracy, który może zrewolucjonizować polskie budowy. A wszystko zaczyna się od nowej technologii montażu...
okna w czasie produkcji.
• W trakcie konferencji Stowarzyszenia wiele uwagi poświęcono technologiom klejenia.
- Klejenie jest jedną z przyszłościowych metod łączenia, gdyż w niektórych specjalnościach, np. w produkcji lotniczej redukcja każdego grama masy jest na wagę złota, a elementy i czynniki łączące mają przecież określoną masę, którą tylko klejenie może zredukować. Rozwój elektroniki użytkowej i motoryzacji nie byłby możliwy bez klejenia.
Dzięki niemu telefon komórkowy można upuścić na ziemię, zalać wodą, a ciągle będzie działał. Samochody i autobusy są szczelne, estetyczne, sztywne, a jednocześnie ciche (a więc komfortowe) i co najważniejsze - bezpieczne. W rozwoju tych technologii celują światowe potęgi montażu jak NORDSON ASYMTEK, czy VISCOTEC i takie firmy jak choćby biorący udział w naszej konferencji 3M. Te metody w naszym kraju upowszechniają przede wszystkim przedstawicielstwa zagranicznych firm. Trzeba w tej dziedzinie jednak uruchomić całą sferę badawczą i certyfikację.
Początki zostały zrobione na Politechnice Wrocławskiej i Białostockiej.
• W branży konstrukcji stalowych montaż jest jednym z głównych zagadnień technicznych. Konstrukcje budowlane bez użycia elementów złącznych bądź spawania praktycznie nie występują. Decyduje systemorganizacji pracy na budowie, a więc w warunkach polowych, bo całej konstrukcji nie da się przewieźć z wytwórni. System i tryb montażu za każdym razem trzeba więc planować na nowo, w zależności od warunków,jakie napotkamy. To wyróżnia zagadnienie montażu budowlanego - jest on zawsze niepowtarzalny. Może należałoby przekonać partnerów z wydziałów budowlanych politechnik, że warto tę wiedzę wyodrębnić?
- Z pewnością należałoby tę wiedzę traktować z większą uwagą i dzieje się już trochę w tym zakresie. Zamierzamy w tym roku nawiązać współpracę z PIKS oraz Instytutem Spawalnictwa. Nie musimy przenosić praktyk organizacyjnych z montażu przemysłowego na budowę. Budownictwo jest jedną z najstarszych dziedzin ludzkiej aktywności, która - z której strony by na to nie patrzeć - przez wieki zawsze kończyła się i kończy na człowieku oraz jego doświadczeniu. Montaż budowlany rzeczywiście wyróżnia się wspomnianą przez Pana specyfiką, a dodatkowo występująca problematyka z organizacją i strukturą pracy - łańcuch logistyczny, montażowy, oparcie na współpracy wielopodmiotowej, a nawet kwestie prawne - to wszystko ma wpływ na efekt finalny, w którym istotnym elementem jest eliminowanie błędów w całym procesie. Nas najbardziej z trzech grup występujących błędów w procesach (projektowanie, realizacja, eksploatacja) najbardziej interesuje druga grupa, czyli błędy powstające w trakcie prefabrykacji elementów oraz prac montażowych, ale wchodzi w to również jakość użytych materiałów.
• W branży konstrukcji stalowych (i w ogóle w budownictwie) działają firmy wyspecjalizowane w wypożyczaniu sprzętu montażowego oraz w usługach montażowych zwłaszcza przy wznoszeniu takich obiektówjak duże instalacje energetyczne czy mosty. Czy przewiduje Pan ze strony Stowarzyszenia jakąś ofertę skierowaną do nich?
- Jest takie popularne od kilku lat i mocno nadużywane słowo "innowacyjność", jednak nie sposób o nim nie wspomnieć. PSIiTM ma w swoim statucie, misji i celach propagowanie postępu technologicznego związanego z montażem, gdziekolwiek on występuje. Z pewnością wyjdziemy naprzeciw problematyce technologicznych zjawisk występujących we wspomnianym przez Pana obszarze.
• Istnieją duże firmy, takie jak Mostostal i pokrewne, które zgromadziły dużą wiedzę na temat montaży i wypracowały własne metody działania. Czy, organizując w przyszłości sympozja lub konferencje,Stowarzyszenie chciałoby skorzystać z ich wiedzy? Montaż będzie zapewne coraz istotniejszy, gdyż systemy budowlane, systemy "szkieletowe" oparte na łączeniu gotowych elementów przestrzennych rozwijają się szybko. Decyduje tu tempo prac, jakie można osiągnąć oraz postęp w dokładności przygotowania elementów. Błąd w montażu dużych konstrukcji może być niesłychanie kosztowny.
- Oczywiście, błędy są kosztowne, dlatego działania mające na celu ich eliminowanie - a co za tym idzie obniżanie kosztów - przede wszystkim leżą w kręgu naszego zainteresowania. Naszą współpracę z dużymi firmami widziałbym na podobnych zasadach jak z podmiotami innych branż przemysłu: zapraszamy do współtworzenia PSIiTM poprzez członkostwo, współpracę w ramach Akademii PSIiTM oraz grup eksperckich.
Planowane przez PSIiTM działania opierają się na wiedzy eksperckiej, a ta jest wynikiem doświadczenia wypracowanego tak indywidualnie jak i zbiorowo w organizacjach.
• Jakie są najbliższe plany Stowarzyszenia?
- Między innymi opracowujemy własny program szkoleń na zasadzie studiów podyplomowych. Chcemy z nim wystąpić wobec władz uczelni technicznych. Uczelnie nie muszą być inicjatorem tych prac, ale bez akceptacji z ich strony niewiele zdziałamy. Planujemy kwartalne konferencje techniczne, dedykowane konkretnym branżom przemysłowym.
Bardzo liczymy na współpracę z Politechniką Wrocławską przy organizacji konferencji poświęconej lutowaniu. Liczę, że wnioski z tej konferencji dużo nam powiedzą o kierunkach przyszłych działań. Rok 2016 chcemy poświęcić na rozwój i spopularyzowanie PSIiTM.
• Dziękujemy za rozmowę.
Biurowce na sprzedaż i biura do wynajęcia. Zobacz oferty na PropertyStock.pl