Atak rakietowy w pobliżu Lwowa pokazuje wagę decyzji rządu węgierskiego, wykluczającej transport przez terytorium Węgier śmiercionośnej broni do Ukrainy – ocenił w niedzielę szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto w nagraniu na Facebooku.
Szijjarto oświadczył, że Węgry mimo wywieranej na nie presji obstają przy zakazie transportu broni przez ich terytorium do Ukrainy.
Wskazał, że działania militarne na Ukrainie są coraz ostrzejsze i coraz bardziej przesuwają się na zachód.
"Właśnie doszło do ataku rakietowego kilkadziesiąt kilometrów od Polski. Zdaniem ekspertów od wojskowości jednym z demonstracyjnych celów takich ataków może być to, że Rosjanie chcą niszczyć transporty broni, które Ukraina otrzymuje z zachodu" - powiedział minister.
Dodał, że rosyjskie działania militarne jasno pokazują, jakie zagrożenie stanowią te transporty roni dla zamieszkanego przez mniejszość węgierską obwodu zakarpackiego Ukrainy.
35 osób zginęło, a 134 zostało rannych w niedzielę w wyniku rosyjskiego ataku na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską.