Zdymisjonowanemu zastępcy szefa państwowej firmy, która dokończyła budowę pierwszego chińskiego lotniskowca, grozi nawet kara śmierci za szpiegostwo - poinformował hongkoński dziennik "South China Morning Post", cytując anonimowe źródła.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
Nie jest jasne, na ile istotne były te informacje, ale rozmówcy gazety zaznaczyli, że Sun "może się nawet liczyć z karą śmierci" lub "przynajmniej karą śmierci w zawieszeniu".
Liaoning był budowany w stoczni w Mikołajowie nad Morzem Czarnym dla marynarki wojennej byłego ZSRR. W 1998 roku Ukraina sprzedała nieukończony okręt Chinom, dokąd dotarł on na holu. Po dalszych pracach wykonanych przez CSIC wszedł w 2012 roku do służby jako jedyny na razie chiński lotniskowiec.
Obecnie trwają próby morskie drugiej jednostki tej klasy, zbudowanej tym razem w całości w Chinach na podstawie zmodyfikowanych planów konstrukcyjnych Liaoninga, co określa się jako typ 001A.
Zdaniem innego źródła bliskiego chińskiej marynarki wojennej, władze w Pekinie mogą wykorzystać sprawę Suna jako "ostrzeżenie" dla innych wyższych funkcjonariuszy państwowych, że także mogą się znaleźć w zasięgu podjętej przez chińskiego prezydenta Xi Jinpinga kampanii antykorupcyjnej. Objęła ona ponad 1,3 mln osób na różnych szczeblach administracji.
Komunikat zajmującej się walką z korupcją Centralnej Komisji Inspekcji Dyscypliny (CCDI) na temat dochodzenia wobec Suna pominął kwestię lotniskowca milczeniem. Informował natomiast, że wydalono go z Komunistycznej Partii Chin z powodu "poważnych naruszeń dyscypliny partyjnej oraz wyrządzenia wielkich szkód interesom państwa".
Zobacz także: Chiny mają lotniskowiec własnej produkcji. Rozpoczął testy na morzu