Schemat, w jaki wpisują się emocje towarzyszące zakupom uzbrojenia dla wojska, jest coraz bardziej widoczny: Zadowolenie z tego, że udało się wreszcie kupić coś nowoczesnego lub potrzebnego dla polskiej armii umniejszają obawy, że zakupy, z reguły w małych ilościach za wysoką cenę, bez przetargów i robione często ad hoc, mają bardziej poprawiać samopoczucie i potwierdzać deklaracje, że budowa nowoczesnej armii to priorytet, niż znacząco zwiększać siłę wojska.
- Polskie zamiłowanie do drogich zakupów uzbrojenia w USA staje się coraz bardziej widoczne. Po co robić przetargi, kiedy z góry wiadomo, kto wygra. To niesprawiedliwe i niemądre twierdzenie - uważają rządząc.
- Polska kupi od Amerykanów 60 wyrzutni i 180 rakiet Javelin. Wróciły obawy, że może to opóźnić kolejny raz zakup systemów przeciwpancernych w polskiej zbrojeniówce.
- Umowa na F-35 bez offsetu ma być dowodem, że rządzącym brakuje determinacji na technologiczne wsparcie krajowego przemysłu. Jest szansa na pieniądze dla Polski. Amerykanie chcą szybko przenieść turecką produkcję części do F-35 do innych państw.