Podczas konferencji prasowej kanclerz Olaf Scholz tłumaczył, dlaczego Niemcy będą nadal wstrzymywać się z dostawami ciężkiej broni dla Ukrainy, jednak kilka powodów podanych przez szefa rządu nie odpowiada prawdzie – pisze w środę „Die Welt”.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Olaf Scholz przekonywał, że armia niemiecka nie powinna przekazywać broni, która może okazać się "potrzebna do obrony terytorium NATO". Kanclerz stwierdził także, że wojska ukraińskie nie potrafią obsługiwać ciężkiej broni.
- Jak zauważa "Die Welt", rozwiązanie w tej kwestii znalazło już wojsko USA, które zapowiedziało szkolenie ukraińskich artylerzystów w obsłudze haubic. Siły ukraińskie szkolić mają także Brytyjczycy.
- Scholz przekonywał ponadto, że działania Niemiec w kwestii dostaw broni dla Ukrainy na własną rękę byłoby błędem. Nie jest to prawdą - podkreśla "Die Welt", przypominając, że 7 kwietnia podczas szczytu NATO kraje członkowskie zgodziły się dostarczyć Ukrainie ciężką broń.