Dlaczego obietnice zatopiono, a fregaty Adelaide odpłynęły? Odpowiedź jest dość jednoznaczna

Dlaczego obietnice zatopiono, a fregaty Adelaide odpłynęły? Odpowiedź jest dość jednoznaczna
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Autor: Włodek Kaleta
  • Dodano: 27-08-2018 12:29

Jakie były przyczyny galimatiasu informacyjnego na temat umowy o zakupie fregat i jej zablokowaniu przez premiera Morawieckiego oraz możliwych konsekwencjach dla marynarzy i Polski? I co z nich wyniknie?

Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że nie było decyzji MON ws. zakupu fregat od Australii oraz jego decyzji blokującej.
  • Wcześniej z otoczenia prezydenta płynęły informacje, że zakup przez Polskę fregat rakietowych typu Adelaide będzie jednym z "kluczowych wymiarów" wizyty prezydenta w Australii.
  • Zmieniające się komentarze polityków na temat przyczyn niepodpisania zapowiadanego wcześniej listu intencyjnego na zakup australijskich fregat typu Adelaide podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Australii, długo jeszcze budzić będą kontrowersje. Wybiegają bowiem dalej poza zwyczajne w takich sytuacjach dyskusje o zaletach lub braku sensu tego zakupu.


Oliwy do ognia w tej dyskusji dolał premier Mateusz Morawiecki, który aby uciąć ostatecznie dyskusje na ten temat, przekazał 24 sierpnia 2018 r., że nie było decyzji MON ws. zakupu fregat od Australii. - Nie było też mojej decyzji blokującej – zapewniał premier.

- Niestety, często zdarza się tak, że w przekazie medialnym funkcjonuje tzw. postprawda, czyli nieprawda - mówił. Dodał przy tym, że spekulowanie jest przywilejem dziennikarzy.

Ważny wymiar prezydenckiej wizyty

Przypomnijmy, że wcześniej, 10 sierpnia, szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski mówił o planowanym podpisaniu listu intencyjnego związanego z pozyskaniem dwóch fregat rakietowych typu Adelaide. Twierdził, że jego podpisanie miało być efektem wizyty prezydenta Dudy w Australii. Informacje te miało również potwierdzić australijskie ministerstwo obrony.

Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, podkreślał, że zakup przez Polskę fregat rakietowych typu Adelaide będzie jednym z "kluczowych wymiarów" wizyty prezydenta w Australii.

Jednak tuż po wylocie prezydenckiego samolotu media obiegła informacja o decyzji wstrzymania przez premiera Morawickiego negocjacji w sprawie zakupu australijskich okrętów. Decyzja zapadła tak nagle, że nie poinformowano o tym prezydenta Dudy.

Fregaty nie na Bałtyk


Tuż po podaniu informacji prezydencki minister zapewniał już jedynie, że negocjacje dotyczące konkretnych zakupów prowadzi rząd i Ministerstwo Obrony Narodowej. Od prezydenta usłyszeliśmy, że żaden temat nie jest zamknięty.

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki powiedział w wywiadzie radiowym 21 sierpnia 2018 r., „ że analiza resortu obrony narodowej była jednoznaczna: te fregaty, gdy chodzi o Bałtyk, by się po prostu nie sprawdziły, gdyż nie są dostosowane do działań na Bałtyku, a koszty ich dozbrojenia byłyby istotne”. Według niego sama koncepcja pozyskania Adelaide była inicjatywą australijskiej Polonii.

Inny był kontekst wcześniejszej wypowiedzi na ten temat Michała Jacha, przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony: - Ale nikt nigdy nie mówił, że australijskie fregaty mają być przez nas wykorzystywane na Bałtyku. Przeciwnie - chodzi o to, by mieć okręty zdolne do uczestniczenia w misjach wojskowych. Bo tak jak my pragniemy obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, tak samo mamy zobowiązania wojskowe. Jego zdaniem byłyby to okręty zdolne do uczestniczenia w misjach wojskowych w różnych miejscach na świecie, a ich zakup nie miał związku z Bałtykiem.

Najważniejsza współpraca wojskowa, nie fregaty


Także wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusz Gwizdała już po rzekomej, jak się dziś okazuje, decyzji premiera Morawieckiego nie krył, że zakup australijskich okrętów to kierunek wart rozważenia jako rozwiązanie pomostowe. Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON, powiedział tuż po informacji o decyzji blokującej podpisanie listu intencyjnego ws. fregat Adelaide, że „MON nie wypowiadało się co do samego zakupu tych okrętów”. Dodał też, że to nie resort obrony jest inicjatorem koncepcji pozyskania fregat.

Z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin zapewniał, że analizy w tym zakresie, w kontekście możliwości polskiego przemysłu stoczniowego, który jest odbudowywany przez rząd PiS, będą prowadzone przez resort obrony. – MON będzie analizował, czy ten zakup jest korzystny dla Polski, dla polskiej armii, również dla polskiej gospodarki – mówił.

Zobacz także: Premier: Nie było mojej decyzji blokującej zakup australijskich fregat

Podobnie o decyzji co do zakupu fregat, która miała być jednym z ważnych punktów australijskiej wizyty prezydenta, wypowiadał się wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. On także temat współpracy wojskowej z Australią uznał za wciąż otwarty, choć jak dodał „wydaje mu się, że fregaty odpłynęły, ale to nie znaczy, że inne możliwości nie istnieją”. - Wygląda na to, że jednak oceniono w rządzie, iż to nie jest najlepszy pomysł i że być może nasze stocznie podołają tak poważnemu zadaniu – stwierdził Terlecki.

Pomysł prezydenta, a blokada?


Skąd w ogóle wziął się pomysł zakupu australijskich fregat, możemy jedynie spekulować. Niewątpliwie zrodził się w otoczeniu prezydenta i został w mniejszym lub większym stopniu podchwycony przez MON. Wygląda na to, że postanowiono przełożyć na konkretne decyzje zapisy opracowanej w 2017 r. „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP” firmowanej przez BBN, która wzbudziła kontrowersje i obawy, że jeszcze bardziej opóźni się modernizacja techniczna Marynarki Wojennej RP.

Znalazły się tam zapisy, że najbardziej potrzebna Polsce jest flota kategorii 3, średnia, bez zdolności odstraszania strategicznego i wymuszania. To znaczy, że okręty podwodne nie muszą mieć rakiet manewrujących. Potrzebne są natomiast fregaty wielozadaniowe, zdolne do zapewnienia obrony powietrznej kraju oraz mogące brać udział w operacjach sojuszniczych.

Nic zatem dziwnego, że prezydent, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, zdając sobie sprawę, że polska marynarka znalazła się w wyjątkowo złej sytuacji jeśli chodzi o okręty bojowe, zareagował szukaniem szybkiego rozwiązania, wzmacniającego potencjał bojowy floty „na dziś”, do czego najpewniej namawiali prezydenta sami marynarze.

Decyzje z oszczędności?


Trudno się też dziwić, że MON, poszukujące coraz bardziej oszczędności, po zawieszeniu programów okrętowych nawodnych uzbrojonych w rakiety i podwodnych z rakietami manewrującymi przychyliło się do pomysłu.

Dlaczego z niego zrezygnowano? Jednym z najważniejszych czynników były obawy, m.in. Polskiego Lobby Przemysłowego, wskazującego, że nabycie ad hoc nieplanowanych i niespełniających polskich potrzeb i wymagań okrętów z Australii, choć krótkoterminowo przyniesie poprawę zdolności bojowych MW RP, to jednak w perspektywie długofalowej okaże się wielce szkodliwe dla procesu modernizacji sił morskich, a także dla polskiego przemysłu obronnego, a w konsekwencji dla bezpieczeństwa państwa.

Premier Morawiecki wolał nie prowokować stoczniowców, którym obiecał zainteresowane i rozwój. W rezultacie będzie najpewniej tak, że australijskie fregaty odpłyną bezpowrotnie, a nowych okrętów długo jeszcze nie będzie, bo jak na razie większość strat Polska Grupa Zbrojeniowa zawdzięcza właśnie stoczniom Nuta, Gryfia, Stoczni Szczecińskiej oraz przejętej w 2017 r. przez MON Stoczni Marynarki Wojennej, które bez znacznego i szybkiego wsparcia finansowego państwa same sobie nie poradzą.

Spór na linii prezydent – premier?

Zmieniające się ”na szybko” w zależności od sytuacji komentarze rządzących polityków w sprawie kupna fregat spowodowały, że od razu pojawiły się komentarze o nieporozumieniach na linii prezydent – premier, których nie udało się do końca rozproszyć Pawłowi Musze, wiceszefowi KPRP, który przekonywał, że nie ma sporu między premierem i prezydentem jeśli chodzi o zakup fregat. Zaprzeczył też, jakoby prezydent dowiedział się o decyzji wstrzymania podpisania listu intencyjnego w samolocie.

Bardziej jednak istotne od zmieniających się, często zadziwiających komentarzy polityków jest to, że w Polsce mamy wciąż problem z modernizacją sił zbrojnych.

Zobacz także: Polska armia i przemysł obronny działają w symbiozie

Do tego dochodzi nieodpowiedzialność planistyczna, nieudolność przy prowadzeniu negocjacji, brak kontynuacji podstawowych programów zakupowych w dłuższej perspektywie, rozziew pomiędzy zbyt ambitnymi celami modernizacyjnymi a możliwym poziomem ich finansowania.

Prezydencka porażka?

Chaos decyzyjny, kuriozalna sytuacja, prestiżowa porażka prezydenta. To niektóre z komentarzy oceniające zamieszanie wokół prezydenckiej wizyty. Jest jednak w tym jeszcze coś więcej. Kontrowersje co do zakupu australijskich fregat pokazały międzynarodowym partnerom, że w Polsce, będącej członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego i największym państwem flanki wschodniej, nie ma zgody co do przebiegu modernizacji i jej priorytetów.

Nie tylko pomiędzy rządzącymi a opozycją, zwłaszcza PiS i PO. Nie ma również takiej zgody nawet w samym obozie rządzącym. – Zatopione obietnice, zatopiona fregata. Wobec tego, co się stało z Adelajdami, jesteśmy niewiarygodni politycznie, niewiarygodni w jakichkolwiek negocjacjach. Dwuletnie negocjacje, wyjazd delegacji i niepodpisanie listu intencyjnego w ostatniej chwili, to nam zamyka drogę w wielu miejscach. To wszystko jest niespójne, odstające od rzeczywistości - mówił gen. bryg. Jarosław Stróżyk, były attache wojskowy w Waszyngtonie, wiceprezes Fundacji Stratpoints.

Tego wrażenia nie zmienią same zapewnienia o chęciach, planach i optymistycznych zamiarach zbudowania nowoczesnej, dobrze uzbrojonej armii na tyle groźnej, by powstrzymać konfrontacyjne zamiary naszych przeciwników, ani spektakularne defilady wojskowe, które nomen omen, potwierdzają prawdę o efektach realizacji najważniejszych programów zakupowych dla armii.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (8)

Do artykułu: Dlaczego obietnice zatopiono, a fregaty Adelaide odpłynęły? Odpowiedź jest dość jednoznaczna

  • obserwator 2018-08-28 20:20:42
    Te fregaty miały służyć do napaści na inne kraje poza Europą :)
    • Gość 2018-08-30 15:19:18
      Na jakie kraje chcemy napadać?
  • Paweł 2018-08-28 16:08:37
    I bardzo dobrze, bo te skorupy są nam na nic - trzeba budować infrastrukturę rakietowej obrony brzegowej, a nie dosłownie "topić kasę" w bezsensownych zakupach. Żeby tylko nie wrócił pomysł z "łodziami podwodnymi" - przyszła wojna na bajorze jakim jest Bałtyk to wyłącznie lokalizacja i likwidacja zagrożeń desantowych - lotnictwo plus wojska rakietowo-torpedowe plus zwiad (drony)
    • Gość 2018-08-29 20:24:58
      To powiedz po co kilka krajów nadbałtyckich jak Niemcy, Szwecja i rosja mają już od dawna łodzie podwodne?
  • Polakmały 2018-08-27 22:11:45
    Polecam autorowi i komentującym artykuł Romualda Szeremietiewa "Strategiczne pomieszanie z poplątaniem". Zdecydowanie lepiej wyjaśnia problem z zakupami uzbrojenia dla naszego wojska.
  • świr 2018-08-27 19:19:53
    zaczęło się od mistrali za 1$
  • Gość 2018-08-27 13:21:47
    Mon nie ma kasy i myślał że kupi fregaty za dolara.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 34.239.173.144
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!