Polski przemysł okrętowy, który od dawna jest w trudnej sytuacji, wraz z pandemią popadł w jeszcze większe problemy. Stoczniowcy obawiają się, że utoną w covidowym chaosie... Przykładem perypetie finansowe spółek PGZ Stocznia Wojenna i Stocznia Remontowa Nauta, których związkowcy jeszcze przed pandemią ostrzegali o złej sytuacji swoich przedsiębiorstw i braku poczucia stabilności.
- W PGZ Stocznia Wojenna jako przyczynę problemów wskazywano rezygnację z budowy okrętów w programach Czajka i Miecznik oraz oddanie stoczni francuskiej budowy okrętu patrolowego.
- Znacznie trudniejsza jest sytuacja w stoczni Nauta, która od 2016 r. notuje regularne straty. Najpewniej opóźniona zostanie budowa okrętu rozpoznania radioelektronicznego dla Szwecji.
- Umowa na budowę tej jednostki z firmą Saab (o wartości ponad 320 mln zł), podpisana w 2017 r., zakładała, że w 2020 r. okręt popłynie do Szwecji, gdzie będą montowane specjalistyczne systemy. Czy w tej sytuacji Szwedzi zrezygnują z kontraktu?