Kupimy samoloty F-35. Umowa jeszcze w styczniu

Kupimy samoloty F-35. Umowa jeszcze w styczniu
Jeszcze w styczniu 2020 r. mamy podpisać umowę na zakup samolotów 5 generacji F- 35. US Air Force/Madelyn Brown
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Włodzimierz Kaleta
    Włodek Kaleta
  • Dodano: 23-01-2020 05:33

Do końca stycznia 2020 r., według zapowiedzi Mariusza Błaszczaka, szefa MON, resort obrony narodowej ma podpisać umowę na zakup samolotów 5. generacji F-35. Według nieoficjalnych informacji cena zakupu amerykańskich maszyn wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym ma wynieś ok. 4 mld dolarów, czyli ok. 16 mld zł. Dostaniemy supersprzęt za superduże pieniądze. I kolejne wyzwanie dla całych sił zbrojnych.

  • MON planuje jeszcze w styczniu 2020 r. podpisać umowę na zakup samolotów 5. generacji F-35 o obniżonej wykrywalności radarowej, nazywanych latającymi sensorami.
  • Nie wiadomo, czy od razu kupimy wszystkie 32 maszyny. Mamy za nie zapłacić 4 mld dolarów. Najpewniej trzeba będzie do tego doliczyć koszty zbudowania infrastruktury. Żadna z naszych baz nie posiada dziś infrastruktury, by przyjąć te maszyny.
  • Przeciwnicy programu twierdzą, że jego koszt, wraz z płatnościami za programy Wisła, Homar czy Narew, wydrenuje kasę MON z pieniędzy na inne, równie ważne programy modernizacyjne.

 

Gdyby istotnie okazało się, że za 32 wielozadaniowe samoloty F-35 zapłacimy 4 mln dolarów, czyli wobec obecnego kursu dolara niecałe 17 mld zł, to MON spełniłby swoje zapowiedzi, że obniży w negocjacjach cenę, która początkowo miała wynieść 6,5 mld dolarów, do poziomu tej, którą uzyskali Belgowie.

Belgia w 2018 r. zdecydowała się na zakup od Lockheed Martina 34 maszyn za 4,25 mld dolarów. Zapłacilibyśmy nawet nieco mniej. Tyle że amerykańska oferta dla Belgów obejmuje nie tylko pozyskanie samych maszyn, ale również szkolenie pilotów, hangary oraz pokrycie kosztów utrzymania do 2030 r.

Nie wydaje się jednak, by podpisanie umowy przez Polskę, nawet na podobnie dobrych warunkach, rozwiało dotychczasowe kontrowersje, które pojawiły się po decyzji o zakupie tego samolotu.

Chodzi przede wszystkim o cenę, która nawet w najbardziej optymistycznym wariancie jest bardzo wysoka i nie pozostanie bez wpływu na realizację innych ważnych programów modernizacyjnych armii. Do tego samoloty kupimy najpewniej bez offsetu.

Tani zakup drogo kosztuje

MON przekonuje, że zawarcie umowy offsetowej związanej z kupnem F-35 kosztowałoby zbyt dużo i byłoby nieadekwatne do polskich potrzeb. Rezygnując z niej, MON zaoszczędzi 1 mld dolarów.

Jednak według gen. Tomasza Drewniaka, byłego szefa Inspektoratu Sił Powietrznych, często chcąc zaoszczędzić małe pieniądze, można stracić duże.

- Offset wtedy jest dobry, kiedy propozycje są dobre. W ramach offsetu dla samolotów F-35 mówiono przykładowo o zbudowaniu w Polsce centrum serwisowego dla myśliwców F-16. Gdybyśmy od Lockheed Martina dostali wyłączność na ich obsługę, byłoby to z pożytkiem dla naszych sił zbrojnych i polskiego przemysłu - mówił WNP.PL gen. Drewniak.

Zobacz także: Zakup F-35 bez offsetu. Będzie taniej o miliard, ale czy to dobrze?

Zakup maszyn piątej generacji to niewątpliwie przełom w polskiej armii, ale też olbrzymie dla niej wyzwanie. F-35 to samolot multizadaniowy, mający spełniać wymogi przewidziane zarówno dla myśliwca, jak i bombowca czy maszyn wsparcia.

Latający komputer

Nie chodzi tylko o kosztowną budowę nowej infrastruktury, ale przede wszystkim o przygotowanie mentalne i wyszkolenie pilotów, bez czego trudno będzie wykorzystać wszystkie walory tej maszyny.

Najpierw jednak przypomnijmy, co właściwie dostaniemy za te pieniądze. Według ekspertów to latający komputer z ogromnymi możliwościami zbierania danych i ich przekazywania, zarówno innym samolotom, jak i okrętom oraz innym podmiotom zaangażowanym w walkę. Do tego to maszyna o obniżonej wykrywalności radarowej, czyli wykonana w technologii stealth.

Dzięki temu, F-35 to praktycznie latający sensor. Jego pilot ma znacznie większą świadomość sytuacyjną od pilota w maszynie czwartej generacji. Możliwości taktyczno-techniczne oraz operacyjne F-35 są chronione tajemnicą. MON podpisał umowę o ochronie informacji niejawnych w związku z zakupem F-35.

Wiadomo jednak, że samolot ma taką prędkość, uzbrojenie, awionikę, zdolności radaru, sieciocentryczną łączność oraz zasięg, że dorównuje lub przewyższa samoloty myśliwskie czwartej generacji. Może działać w każdym środowisku, zwalczając różnego rodzaju zagrożenia.

Wyprodukowano już ponad 400 F-35

Wiemy, że maszyna ma ponad 15,6 m długości. Rozpiętość skrzydeł wynosi 10,6 m, a ich powierzchnia 42,7 mkw. Maszyna wyposażona jest w radar AESA AN/APG -81 oraz optoelektroniczny system obserwacji i ochrony przed pociskami AN/AAQ-17, a także pakiet walki elektronicznej Barrakuda.

Prędkość maksymalna F-35 A, który chcemy kupić, to 1,6 Ma, pułap ok. 15 km, a zasięg bez dodatkowych zbiorników 2300 km. Uzbrojenie stanowi działko GAU -22/A 25 mm, dwa kierowane pociski rakietowe powietrze-powietrze średniego zasięgu, z aktywnym radiolokacyjnym układem naprowadzania AIM 120 AMRRAM, o zasięgu, w zależności od rodzaju, do ponad 110 km.

Do tego dochodzą dwie bomby GBU 31 o masie 907 kg z systemem JDAM, wartym ok. 20 tys. dolarów każdy, czyli zestawem dołączanym do bomb zamieniającym je z broni niekierowanej w broń precyzyjnego rażenia o zasięgu 28 km. Samolot może w sumie zabrać uzbrojenie o wadze 8165 kg.

Pierwszy F-35 A , wersja podstawowa, pokazany został w 2006 r., a do służby wszedł w 2011 r. Dostał nazwę Lightning II. Wersja F-35 B, pionowego startu i lądowania, została zaprezentowana w 2008 r. Maszyna weszła do służby w 2012 r. Model pokładowy F-35 C, skróconego lądowania ze składanymi skrzydłami, w rok później.

Wyprodukowano już ponad 400 tych samolotów w różnych wersjach. Koszt programu wersji podstawowej wyniósł 89,2 mln dolarów, wersji B -115,5 mln dolarów, a wersji C - 107,7 mln dolarów.

Kto obroni polskie niebo?

Analitycy wojskowi są jednak zgodni: Jeśli podpiszemy umowę na F-35 w programie Harpia w 2020 r., wtedy możemy dostać nowy samolot za ok. 5 lat. Potem, jak mówi gen. bryg. Jacek Pszczoła, trzeba doliczyć jeszcze 2 lata na szkolenie pierwszych pilotów i personelu technicznego, ponieważ mogą się szkolić na własnym sprzęcie.

Zobacz także: Co nas czeka w programie Wisła w 2020 roku? Mamy dobre i złe informacje

- Liczę, że pierwszy F-35 pojawi się w Polsce w 2026 r. - mówił latem 2019 r. gen. Pszczoła. Dziś już wiemy, że produkcja seryjna tych maszyn, planowana na grudzień 2019 r., została przesunięta co najmniej o rok. Do 2027 r. ciężar obrony polskiego nieba będzie spoczywał na 48 myśliwcach F-16, nie pierwszej już młodości, również wymagających remontu. Na MiG-29 nie ma już chyba co liczyć.

Część polityków opozycji jest w ogóle przeciwna temu programowi. Płacić za nowe maszyny będziemy musieli już od momentu zakupu. Wraz z płatnościami za 2 baterie zestawów Patriot dla Wisły i dywizjonem artylerii rakietowej w programie Homar nietrudno przewidzieć, że inne programy modernizacyjne trzeba będzie znowu opóźnić.

To psuje radość z tego kolejnego, przełomowego i niezmiernie ważnego dla polskich pilotów i całego wojska zakupu.

 

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (2)

Do artykułu: Kupimy samoloty F-35. Umowa jeszcze w styczniu

  • Dejf 2020-01-23 15:35:34
    Ten samolot ma sens tylko jeśli jest wpięty do sieci, całej infrastruktury. My takiej nie mamy i mieć jeszcze bardzo długo nie będziemy mieli. Dlatego lepszy byłby zakup najnowszych wersji F-16 z radarami AESA i modernizacja posiadanych. Infrastruktura już jest.
  • Dariusz 2020-01-23 10:25:22
    z pakietem logistycznym i szkoleń ale bez komputerowego systemu wspomagania pola walki który JUESEJ nie sprzedaje nikomu. bez niego są to drogie zabawki i zwykłe samoloty. to tak jakby kupic wypasionego smartphona i nigdy nie podłączyć go do internetu. to wtedy nieporęczny prosty telefon.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.230.152.133
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!