Zakupy nowego wyposażenia dla armii postępują powoli, choć minister obrony Christine Lambrecht (SPD) ma do dyspozycji 100 mld euro na modernizację Bundeswehry. Szczególnie pilnie potrzebna jest amunicja, której zapasy szacowane są na kilka dni.
- Zakupy mogłyby odbywać się szybciej, szczególnie jeśli chodzi o podstawowe wyposażenie dla żołnierzy. Hełmy, plecaki, kamizelki ochronne, odzież chroniąca przed zimnem i deszczem, buty, skarpetki. Bardzo ważne są też radia. Apeluję, żeby odbyło się to szybko - podkreśliła Eva Hoegl, pełnomocnik Bundestagu ds. sił zbrojnych
- Trzeba w końcu wziąć pod uwagę, że tu toczy się wojna, dlatego zamówienia w ramach specjalnego funduszu stają się wyścigiem z czasem - zatem nie mogą toczyć się w takim samym trybie, jak w czasach pokoju - zauważył Wolfgang Ischinger, były przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
- Już od 2014 roku powinniśmy mieć w Niemczech włączony tryb alarmowy. Nie traktowaliśmy poważnie obaw mieszkańców Europy Wschodniej. Postrzeganie zagrożenia przez naszych partnerów musi odgrywać większą rolę - podkreśliła Sara Nanni, polityk Zielonych.