Po nocnym ataku Rosjan, którzy zbombardowali poligon wojskowy w Jaworowie pod Lwowem, znajdujący się 25 km od polsko-ukraińskiej granicy, wojna przybliżyła się niebezpiecznie do polskich granic. Pojawiło się pytanie, dlaczego Rosjanie wystrzelili aż 8 rakiet manewrujących akurat w to miejsce? Jaki mieli w tym interes?
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
- Nie ma oficjalnych komentarzy ostrzału jaworowskiego poligonu, gdzie znajduje się Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa.
- Rosjanie zaatakowali ten obiekt ze względów prestiżowych. Tam do niedawna zachodni instruktorzy szkolili ukraińskich żołnierzy.
- Był też inny, o wiele ważniejszy powód. Rosjanie dali sygnał, że tak, jak ostrzegali, będą atakować miejsca przerzutu uzbrojenia do Ukrainy.
- O pomocy militarnej dla Ukrainy i wzmacnianiu obronności będziemy rozmawiać na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. Rejestracja na wydarzenie właśnie trwa.
To najważniejszy obiekt, symbol wręcz ukraińskiej współpracy z Zachodem. Jeszcze na kilka dni przed wybuchem wojny instruktorzy z USA, Wielkiej Brytanii, a nawet Kanady szkolili tam ukraińskich żołnierzy w obsłudze sprzętu, otrzymanego z NATO oraz innych państw.
Na tym podlwowskim poligonie odbywały się wspólne ćwiczenia żołnierzy ukraińskich z NATO (ostatnio - w 2021 r.). Ćwiczyli tam również żołnierze z polsko-litewsko-ukraińskiej brygady stacjonującej w Lublinie.
Tajemnicą poliszynela jest, że jaworowskie centrum przygotowywało również międzynarodowych ochotników, przybywających z całego świata, by bronić Ukrainy. Tam się szkolili, zanim kierowani byli w rejony walk.
Pomoc płynie ze wszystkich stron
Okazało się również, że ukraiński ośrodek poligonowy to ważne ogniwo w łańcuchu dostaw i redystrybucji pomocy militarnej i humanitarnej, jaka trafia na Ukrainę z NATO i państw zachodnich. Obiekt znajduje się w pobliżu drogi do przejścia granicznego w Korczowie. Tędy na zachód wędrują rzesze uchodźców. W drugą stronę ciągną konwoje z pomocą wojskową.Czytaj też: Wojna strachów. Putin grozi bronią masowego rażenia
Już po tym ataku, 18 marca br., Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, ponownie zagroził, że wszystkie transporty wjeżdżające do Ukrainy z krajów NATO, które Moskwa uzna za dostawy broni, staną się celem rosyjskich ataków.
Wojna kosztowała już miliardy dolarów, ale transporty z pomocą militarną wciąż jadą przez Polskę. Ukraina dostała już nowoczesne systemy przeciwpancerne i przeciwlotnicze. Ich cena może dochodzić nawet do miliona dolarów... Kraj ten jest zbyt biedny, aby mogła kupić tak dużą liczbę tego sprzętu, jakim jest obecnie nasycona jego armia.
Dostaje też sprzęt produkcji sowieckiej i rosyjskiej, wśród nich systemy przeciwrakietowe S-300 o zasięgu do 200 km i pułapie 27 km (w NATO mają je Słowacja, Bułgaria i Grecja), samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa oraz ręczne wyrzutnie 9K34 Strzała 3.