Rząd postawił na odbudowę przemysłu stoczniowego, ważnego dla rozwoju kraju. Jak wygląda przywracanie mocy naszym stoczniom?
- Polskie stocznie odbijają się od dna - by poprawić kondycję, niezbędne są kolejne zamówienia.
- Wciąż brakuje kompleksowych decyzji dotyczących przyszłości stoczni.
- Projekt polskiego promu z powodu opóźnień kupimy za granicą. Pomoże to Stoczni Szczecińskiej?
To był news pierwszych dni sierpnia. Prezydent przypłynął do trójmiejskiego portu, gdzie był uroczyście witany przez ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka, wojewodę pomorskiego oraz prezesów portów.
Media informując o tym, skupiły się przede wszystkim na prezydenckim spotkaniu z kapitanem żeglugi wielkiej Zbigniewem Sulatyckim, który stoi na czele Konwentu Morskiego, organu doradczego powołanego przez ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka.
Konwent ma opiniować kluczowe kierunki działań resortu w odbudowie polskiej gospodarski morskiej. Kapitan jest też bliskim współpracownikiem ojca Rydzyka, stąd spekulacje, o czym rozmawiano.
Rejs wyborczy?
Mimo iż podróż okrzyknięto jako wyborczą, niewykluczone, że w dyskusji nawiązano do problemów, kondycji oraz przyszłości stoczni. O tym przecież powinno się rozmawiać w tym gronie. Czy informacja przedstawiona kilka dni później, 6 sierpnia 2019 r., przez ministra Gróbarczyka w Stoczni Szczecińskiej, że z powodu opóźnień w projektowaniu promu dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej zdecydowano się na kupno gotowego projektu jednostki, to efekt tamtego spotkania?Zobacz także: Pioruny po przejściach trafiły do polskiej armii, ale eksportu nie będzie. Dlaczego?
W każdym razie wydarzenia te to kolejny dobry przyczynek do przypomnienia, jak wygląda przywracanie mocy przemysłu stoczniowego polskiej gospodarce.