Przed polską zbrojeniówką trudne lata

Przed polską zbrojeniówką trudne lata
Koronawirusowy kryzys. Zakłady obronne czekają na pomoc rządu. WK
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Włodzimierz Kaleta
    Włodek Kaleta
  • Dodano: 17-04-2020 06:01

Kondycja firm obronnych, które w lutym 2020 r. objął we władanie minister aktywów państwowych, tak naprawdę zależna jest głównie od MON. Owszem, Jacek Sasin, wicepremier kierujący nowo utworzonym Ministerstwem Aktywów Państwowych, może dokonywać zmian kadrowych w tych spółkach, ale o ich być albo nie być decydują głównie wojskowe zamówienia. A z tym może być krucho.

  • Zakłady zbrojeniowe obawiają się o przyszłość. Wskutek pandemii koronawirusa sytuacja w polskich firmach pracujących dla wojska jest coraz trudniejsza.
  • Apelują one, by - ze względu na ogromne koszty finansowania tarczy antykryzysowej - przesunąć spłatę rat za zakup samolotów F-35 oraz Patriotów w programie Wisła.
  • Najtrudniejsze decyzje jeszcze przed zbrojeniówką... Może trzeba by niektórym zakładom powiedzieć, że dla nich nie ma miejsca?

Spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej, po wprowadzeniu niezbędnych środków zaradczych w związku z pandemią koronawirusa, kontynuują prace, wykonując projekty wynikające z międzynarodowej współpracy oraz krajowych zobowiązań i bieżącego wsparcia eksploatacji sprzętu Sił Zbrojnych RP.

Wszystkie te zamierzenia i działania koordynowane są z PGZ S.A., co powinno sprzyjać pozwolić efektom synergii w ramach Grupy. Z polskiej zbrojeniówki dochodzą jednak informacje, że sytuacja w zakładach pracujących dla wojska jest coraz trudniejsza - stąd obawy o przyszłość.

Mimo iż Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, zapewniał, że jako szef MON skoncentrowany jest przede wszystkim na Polskiej Grupie Zbrojeniowej ( to podstawa, jeśli chodzi o produkcję sprzętu wojskowego w Polsce), to krytycy już od dłuższego czasu twierdzą, że zbyt dużo pieniędzy z budżetu obronnego"wypływa" za granicę.

Teraz dochodzą do nich związkowcy, którzy proponują renegocjacje kontraktów z dostawcami z innych krajów. Skąd takie postulaty?

Przesunięcie zakupu F-35 oraz Patriotów

"Ze względu na ogromne koszty budżetu państwa związane z finansowaniem tarczy antykryzysowej uważamy za konieczne przesunięcie spłat rat z tytułu zakupu samolotów F-35 oraz tarczy antyrakietowej Wisła, a środki z tego tytułu proponujemy przeznaczyć na niezbędne dziś potrzeby Ministerstwa Obrony Narodowej" - apelują do MON związkowcy w liście podpisanym przez przewodniczącego Federacji Związków Zawodowych Przemysłu Elektromaszynowego Przemysł Specjalny, Stanisława Janasa.

Związkowcy występują też o zaniechanie kar umownych za ewentualne opóźnienia w dostawach sprzętu, jeśli te wynikały - pośrednio lub bezpośrednio - ze skutków pandemii koronawirusa.

Czyżby mieli wątpliwości, że zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego przy okazji prezentacji tarczy antykryzysowej o tym, że w tym czasie nie będą egzekwowane kary umowne dla przedsiębiorstw, dotyczą także branży zbrojeniowej?

O pomoc rządu, bez której cała branża może znaleźć się w kryzysie, do MON oraz MAP apeluje też zarząd Związku Pracodawców i Przedsiębiorców Przemysłu Obronnego oraz Lotniczego (ZPPPOiL). I podkreśla, że sytuacja w polskich zakładach pracujących dla wojska jest coraz trudniejsza. Nawet chwilowe wstrzymanie realizacji bieżących umów - akcentują pracodawcy - może spowodować konieczność redukcji załóg, przerwania funkcjonujących i sprawdzonych łańcuchów dostaw, a w konsekwencji - faktyczny paraliż sektora.

Zobacz także: Przedsiębiorcy bez taryfy ulgowej. Zadania służb nowe, zasady stare

Chronić polskie przedsiębiorstwa

Czego spółki obronne oczekują od rządu i MON?

- W obecnej sytuacji niezbędne wydaje się skierowanie wszystkich środków finansowych na zakupy sprzętu znajdującego się w Planie Modernizacji Technicznej w polskich firmach - mówi WNP.PL Henryk Łabędź, prezes Zarządu Zakładów Mechanicznych Tarnów oraz przewodniczący ZPPPOiL.  

Wskazuje, że w obecnej sytuacji nadrzędnym interesem polskiej gospodarki powinien być los tworzących system przemysłowy polskich firm zbrojeniowych, a co za tym idzie - pracodawców i partnerów biznesowych w całym łańcuchu dostaw.

Potrzebne są decyzje, których efektem będzie wstrzymanie, ograniczenie lub przesunięcie zagranicznych zakupów sprzętu wojskowego. Zasadne jest także przyspieszenie zamówień planowanych w następnych latach. Tego typu decyzje pozwolą ochronić potencjał polskich przedsiębiorstw produkcyjnych.

W przeciwnym razie wygospodarowane z budżetu państwa środki pozwolą na przetrwanie zagranicznym korporacjom, a nie rodzimym firmom, które przez lata starały się działać na rynku, dostarczać produkty i zapewniać miejsca pracy.

Jakie priorytety dla wojska?

- Obecny kryzys wywołany pandemią wyraźnie pokazuje, jak ważne w przypadku zagrożenia są własne technologie i moce produkcyjne w branży medycznej - podkreśla w rozmowie z WNP.PL Andrzej Synowiecki, prezes zarządu Radmor S.A., wiceprzewodniczący ZPPPOiL. - To samo dotyczy branży obronnej i ewentualnego kryzysu militarnego; w takiej sytuacji brak własnego przemysłu obronnego uniemożliwi jakąkolwiek dłuższą i skuteczną obronę kraju.

Według prezesa gdyńskiego Radmoru teraz mamy z tym problem, ponieważ zawieszenie i brak informacji, które priorytety modernizacyjne i rozwojowe wojsko będzie realizować, podnoszą do potęgi te same, wcześniejsze obawy w branży.


- Musimy, jako zarządzający firmami zbrojeniowymi, wiedzieć wcześniej, na co możemy liczyć, by przygotować nasze organizacje na ewentualne scenariusze działań. Ryzyko pozostania bez jakiejkolwiek pracy zleconej przez wojsko, nawet w ramach perspektywicznych programów operacyjnych, to aktualnie największe ryzyko - zapewnia WNP.PL Marek Grochowski, prezes Bumar Łabędy S.A. I dodaje: - Spółki obronne już musiały ograniczyć produkcję dla wojska. Obawiają się o przyszłość. Jeśli pandemia będzie trwała dużej, to taka sytuacja będzie negatywnie oddziaływała na załogi naszych firm.

Redukcja czasu pracy i etatów

- Firmy sektora zbrojeniowego posiadają starannie wykształconych i doświadczonych pracowników, których pozyskanie i wdrożenie do pracy trwało przez wiele lat. Są oni najważniejszym zasobem firm produkujących wyroby na potrzeby armii. Niepewność jutra wpływa na ich poczucie stabilności miejsc pracy - przypomina szef Bumaru.

Obawia się utraty najlepszych specjalistów, co jest bardzo łatwe, gdyż są oni poszukiwani na rynku pracy. Spółki - nie mając zamówień lub nawet perspektyw zamówień na przyszłe lata - być może będą musiały podjąć działania związane z redukcją wymiaru czasu pracy czy etatów.

Zobacz także: Spółki obronne się nie obronią. Apelują do ministrów o odsiecz

- Myślę, że firmy zbrojeniowe, jako te o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa kraju, będą też zainteresowane racjonalnym skorzystaniem z przygotowywanej tarczy antykryzysowej - zapewnia w rozmowie z naszym portalem Marek Dras, prezes Radiotechnika Marketing Sp. z o.o. - Dotyczy to wszystkich polskich spółek sektora zbrojeniowego, zarówno tych przynależnych do PGZ, jak i tych spoza Grupy, zrzeszonych w ZPPPOiL, wśród których są także firmy prywatne produkujące dla wojska.

Iluzja przetrwania

Gen. Adam Duda, były szef Inspektoratu Uzbrojenia, w rozmowie z WNP.PL o przyszłości polskiej zbrojeniówki twierdzi, że nasz przemysł obronny czeka jeszcze wiele trudnych lat.

Jego zdaniem dziś przemysł zbrojeniowy musi się utrzymywać z krajowych zamówień, bo nie mamy wielu produktów nadających się na eksport. MON powinien wyznaczyć określone branże, które muszą funkcjonować ze względu na podstawowy interes Polski,  jej bezpieczeństwo.

- Dzisiaj wszystkim mówimy, że jesteście potrzebni, wszystkim kłamiemy i dajemy iluzję przetrwania i wszyscy tak iluzorycznie funkcjonują... Najlepszym rozwiązaniem byłoby wyznaczenie określonych branż, pozostawienie kilku wiodących zakładów, które muszą działać - i wokół nich budować kompetencje oraz do nich dopłacać - uważa.

Przyznaje, że taki obrót sprawy wymagałby jednak twardej decyzji. - To trudne decyzje, których politycy nie chcą podjąć, bo trzeba by niektórym zakładom powiedzieć, że dla nich nie ma miejsca... Nie widzę determinacji u żadnej ze stron. Inaczej nie wygra się wyborów - uważa gen. Duda.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (4)

Do artykułu: Przed polską zbrojeniówką trudne lata

  • Realia 2020-04-19 16:55:55
    Prawda jest taka, że,, piniendzy nie ma i nie będzie", w potrzebnej ilości.
  • observer 2020-04-19 13:22:17
    I po co komu te czołgi, armaty, haubice, moździerze a zapomnieli o takim drobiazgu jak "szmateczki na gumce na nosy". Te wojskowe chłopy mają rzeczywiście "niemieckie poczucie humoru".
  • Maciek 2020-04-19 01:05:40
    Zrezygnować z F35, postawić na polski system OPL !!! Brat ze wschodu i tak zawsze bedzię mieć 10 razy więcej lepszych mysliwców
  • Ulan 2020-04-18 13:36:40
    Zrezygnować z połowy F35. Natomiast resztę programów pchać do przodu,zwłaszcza Wisle

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.227.251.94
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!