Władze Rosji oświadczyły 20 sierpnia międzynarodowej organizacji, powołanej do weryfikowania zakazu prób nuklearnych CTBTO, że wypadek, do którego doszło w tym miesiącu na rosyjskim poligonie doświadczalnym, to nie jest sprawa tej organizacji.
Organizacja monitorująca przestrzeganie traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (CTBTO) poinformowała w poniedziałek, że dwie rosyjskie stacje monitorujące znajdujące się najbliżej miejsca eksplozji kilka dni po tym incydencie przestały przekazywać dane. Wkrótce potem zamilkły dwie kolejne stacje, co - jak pisze Reuters - budzi podejrzenia, że Rosja przy nich manipulowała.