O konsolidacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej, jej kondycji finansowej oraz spółek wchodzących w skład naszego największego narodowego konsorcjum zbrojeniowego na progu 2020 r., zrealizowanych zamierzeniach i najważniejszych programach zbrojeniowych z przyszłości, planach zwiększenia eksportu i udziału w unijnych programach obronnych WNP.PL rozmawia z Witoldem Słowikiem, prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
- Realizujemy inwestycje, które posłużą przywróceniu kompetencji produkcji prochów wielobazowych oraz rozwojowi produkcji nowoczesnych prochów strzelniczych, amunicji oraz rakiet - zapewnia prezes Słowik.
- Już teraz PGZ dostarcza innowacyjne produkty m. in.: system obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu Poprad z radarem Soła, zestawy rakietowe Grom i Piorun, KTO Rosomak; samobieżny moździerz Rak, armatohaubica Krab czy karabinek Grot - przypomina.
- Na koniec października 2019 r. skumulowane przychody ze sprzedaży Grupy wyniosły 4,4 mld zł, rok wcześniej było to 3,9 mld - chwali się wynikami prezes.
Tak się utarło, że końcówka roku to czas podsumowań i czynienia planów na rok następny. Stąd tradycyjnie na początek pytanie: jaki był mijający rok 2019 dla PGZ? Co udało się zrobić i z realizacji jakich przedsięwzięć jest Pan najbardziej zadowolony?
- To był przełomowy rok. Po raz pierwszy od wielu lat Grupa PGZ osiągnęła dodatni wynik finansowy. Skonsolidowany wynik Grupy Kapitałowej PGZ za 2018 r. wynosi na plusie 37,4 mln zł. Jest to więcej o 151 mln zł w stosunku do wyniku finansowego za 2017 r.
Jest to również więcej o ok. 140 mln zł od wyniku finansowego za 2016 r. Mierzymy się z potężnymi wyzwaniami. Nadrabiamy zaległości i zaniechania z minionych lat. Realizujemy inwestycje, między innymi w zakładach MESKO w Skarżysku -Kamiennej i Pionkach, które posłużą przywróceniu kompetencji produkcji prochów wielobazowych oraz rozwojowi produkcji nowoczesnych prochów strzelniczych, amunicji oraz rakiet.
Miał to też być rok dalszej konsolidacji spółek PGZ. Udało się?
- Znacząco przyspieszyliśmy konsolidację przemysłu obronnego. Wdrażamy kodeks grupy, który wprowadza realne i skuteczne mechanizmy współpracy i koordynacji działań. Prowadzimy procesy optymalizacyjne, które dotychczas nigdy w polskiej zbrojeniówce nie były podejmowane w takim zakresie.
Realizujemy połączenie spółek lotniczych WZL-2 i WZL-4, co pozwoli wyjść do klientów, również zagranicznych, z kompleksową ofertą serwisowania i modernizacji całych samolotów-płatowców wraz z silnikami.
Już teraz PGZ dostarcza innowacyjne produkty między innymi: system obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu z zestawem Poprad i radarem Soła, przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Grom i Piorun, kołowe transportery opancerzone Rosomak, samobieżny moździerz Rak, system artyleryjski z samobieżną armatohaubicą Krab, indywidualne wyposażenie żołnierza z modułowym systemem broni strzeleckiej Grot.
Rzeczywiście, informacje o dostawach tego uzbrojenia dla wojska w 2019 r. słyszeliśmy często. A inne przyszłościowe przedsięwzięcia? Jakie działania, obok kontynuacji wspomnianych będą priorytetowe?
- Przede wszystkim przed nami kolejne wyzwania związane z realizacją kluczowych projektów. Istotnym programem jest projekt nowego bojowego pływającego wozu piechoty Borsuk, który po przejściu oficjalnych wojskowych badań będzie można skierować do produkcji seryjnej.
Pracujemy nad pierwszym polskim systemem bezzałogowych statków powietrznych kategorii taktycznej krótkiego zasięgu Orlik. Opracowaliśmy wariantową koncepcję niszczyciela czołgów dla programu Ottokar-Brzoza, która podczas MSPO’19 została uhonorowana nagrodą Defender.
Zobacz także: Mariusz Błaszczak podsumowuje rok Sil Zbrojnych RP
Rok 2019 to także zamówienie o dużym znaczeniu nie tylko dla polskiego wojska, ale też dla kilku naszych spółek, jak Bumar-Łabędy, WZM, PCO czy OBRUM. Mowa o kontrakcie na modyfikację 318 czołgów T-72 w najbliższych 6 latach o wartości blisko 1,75 mld zł. W przyszłym roku rozpoczniemy dostawy systemu obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu Pilica.
W jakiej kondycji finansowej PGZ wejdzie w nowy rok? Czy udało się poprawić finanse spółek PGZ, zwłaszcza tych najsłabszych?
- Wyniki finansowe Polskiej Grupy Zbrojeniowej są coraz lepsze. Na koniec października 2019 r. skumulowane przychody ze sprzedaży Grupy, nieuwzględniające włączeń z transakcji wewnątrzgrupowych, wyniosły 4,4 mld zł, rok wcześniej było to 3,9 mld.
EBITDA (wynik finansowy spółki przed opodatkowaniem i odsetkami - przyp. red) przekroczyła 500 milionów złotych, a zysk netto jest ponad dwa razy wyższy niż przed rokiem. Większość naszych spółek poprawiło swoje wyniki.
Sukcesywnie zmniejsza się liczba spółek w złej kondycji finansowej. Optymalizujemy też działalność PGZ S.A. jako spółki wiodącej w grupie kapitałowej. Efektywnie ograniczamy koszty operacyjne przy jednoczesnym wzroście skali prowadzonych działań.
Polska Grupa Zbrojeniowa chce grać pierwsze skrzypce w programie obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Narew, nie rezygnuje też z Wisły. W jakim stopniu w mijającym roku zamiary te przełożyły się na konkrety?
- W 2019 roku przedstawiliśmy swoją ofertę narodowych rozwiązań systemu dowodzenia dla potrzeb systemów OPL w programie Narew. Znacząco zaawansowaliśmy realizację kluczowych dla programów Wisła i Narew, unikatowych w skali światowej projektów radarowych PET/PCL i P18PL.
W Wojskowych Zakładach Elektronicznych w Zielonce kończymy inwestycję, która posłuży do stworzenia potencjału produkcyjnego na potrzeby systemów OPL, w tym Narwi. We wrześniu PIT-Radwar zawarł umowę na 16 pierwszych polskich całkowicie półprzewodnikowych radarów Bystra, co jest potwierdzeniem gotowości technologicznej krajowego przemysłu do radarów kierowania ogniem do systemu Narew.
Najważniejsza w najbliższym czasie dla PGZ jest Narew?
- Narew to wyjątkowy projekt, bo integruje wiele różnych obszarów, ale nasza oferta dla wojska obejmuje także szereg innych kompletnych platform: Raki, Kraby, nowoczesne systemy radarowe, już niebawem bojowy wóz piechoty Borsuk.
Uczestniczymy też jednak jako główny polski partner przemysłowy w programie Wisła. W Hucie Stalowa Wola trwają przygotowania do produkcji i integracji 16 wyrzutni rakiet M903, Wojskowe Zakłady Elektroniczne podpisały umowę na produkcję i integrację zestawów modułów elektroniki DLTM, zaś Wojskowe Zakłady Uzbrojenia w Grudziądzu zawarły kontrakt na dostawę opracowanych w Polsce samochodów transportowo-załadowczych do transportu rakiet systemu Patriot.
Udział w międzynarodowych programach PESCO to szansa na wielomilionowe dotacje dla polskich firm z Europejskiego Funduszu Obronnego. Jak PGZ chce zintensyfikować udział swoich spółek w tych programach?
- PESCO jest formą współpracy międzyrządowej. To państwa przedkładają wspólne projekty obronne i zapraszają inne państwa uczestniczące w PESCO do współpracy. Państwa (w tym Polska) decydują o kierunku rozwoju projektu i wnoszą do niego wkład: zasoby ludzkie, środki finansowe, ekspertyzy, wyposażenie lub wkład rzeczowy.
Projekty PESCO finansowane są z kontrybucji narodowych państw uczestniczących w projekcie, nie ma źródeł finansowania projektów PESCO z UE. Dotychczas żaden projekt PESCO, w którym uczestniczy Polska nie wszedł w fazę realizacji, większość jest w fazie inkubacji lub przygotowawczo-koncepcyjnej, a co za tym idzie - finansowania.
Zobacz także: Prezes Saab Technologies Poland: Chcemy strategicznego partnerstwa z polskim przemysłem
Nie oznacza to, że biernie się temu przyglądamy. Należący do PGZ Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. w Gdyni bierze udział w europejskim projekcie HARMSPRO, wykorzystując swoje dotychczasowe doświadczenia i osiągnięcia w budowie systemów nadzoru i ochrony portów oraz wód przybrzeżnych.
Nie czekamy z założonymi rękami. Przykładowo przygotowaliśmy strategię pozyskiwania środków zewnętrznych w ramach różnych mechanizmów.
Eksport spółek zbrojeniowych to wciąż wyzwanie dla PGZ. Co już zrobiono i jakie są pomysły na przyszłość, by zwiększyć sprzedaż polskiego uzbrojenia zagranicę?
- Konsolidujemy handel międzynarodowy w Grupie PGZ, co jest kolejnym etapem profesjonalizacji PGZ. Indywidualne działania handlowe spółek zastąpi jednolity, scentralizowany model zarządzania projektami eksportowymi.
Celem jest oczywiście większa skuteczność w pozyskiwaniu kontraktów zagranicznych. Konsolidacja wynika z uwarunkowań rynkowych i potrzeb potencjalnych kontrahentów. Oczekują oni zintegrowanej, kompleksowej oferty oraz obsługi w formule one-stop-shop.
Siły zbrojne i formacje mundurowe na całym świecie poszukują ofert skonsolidowanych, obejmujących szereg uzupełniających się rozwiązań, w tym dostępne instrumenty finansowe. Dzięki konsolidacji zacieśnimy współpracę z resortami obrony narodowej, spraw zagranicznych i rozwoju oraz podległymi placówkami dyplomatycznymi.
Państwo musi wspierać wasze wysiłki?
- Nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważne jest wsparcie instytucji państwowych w osiąganiu sukcesów eksportowych.