Zakłady chemiczne Azot w Siewierodoniecku powstały w czasie zimnej wojny i – podobnie jak Azowstal w Mariupolu - były budowane tak, żeby w przypadku wojny przekształcić je w umocnione pozycje. To kolejny obiekt przemysłowy, który stał się przyczółkiem ukraińskiej obrony. Ludzie ukrywają się tam w schronach zbudowanych dla ochrony przed wyciekiem chemikaliów.
- I Azowstal w Mariupolu, i Azot w Siewierodoniecku powstały w ZSRR w czasach zimnej wojny, dlatego też były projektowane tak, by w razie potrzeby, przekształcić je w umocnione pozycje do obrony - powiedział analityk wojskowy Serhij Hrabowski.
- Ukraińska armia już niejednokrotnie z tego korzystała. Obrona stref przemysłowych poważnie wycieńcza atakujące oddziały, odciąga na siebie znaczne siły przeciwnika i pozwala uzyskać czas na przygotowanie rezerw i zajęcie nowych rubieży obronnych.
- Sytuacja zasadniczo różni się od Azowstalu, ponieważ po pierwsze - skala jest mniejsza. Po drugie - tam (w Azowstalu) schrony były połączone ze sobą, to było całe miasto (podziemne). U nas to są oddzielne schrony - zaznaczył szef władz obwodowych Serhij Hajdaj.