Branża odzieżowa w internecie rozwija się błyskawicznie. Kolejne siedzi odzieżowe w USA i Wielkiej Brytanii wpadają w tarapaty, nie radząc sobie z coraz silniejszą konkurencją online. Trend przyjdzie i do nas - zapowiada "Rzeczpospolita".
Według dziennika, do tej listy mogą dołączyć znane brytyjskie marki Topshop, Burton, Walls oraz Dorothy Perkins, które należą do grupy Arcadia, kontrolowanej przez miliardera Philipa Greena.
Podobne sytuacja z bankructwami dużych detalistów miały miejsce już wcześniej - w ostatnich latach upadły inne duże firmy, jak choćby BHS, Poundworld, czy Woolworth's. Stacjonarne sklepy w Wielkiej Brytanii mają coraz trudniej, ponieważ kraj ten jest jednym z największych rynków sprzedaży internetowej. Udział e-handlu w sprzedaży detalicznej wynosi tam ok. 20 proc. Dla porównania, w Polsce udział ten to zaledwie 6-7 proc.