Rząd Bangladeszu zezwolił w poniedziałek na wznowienie produkcji w zakładach odzieżowych, które przerwały działalność na czas epidemii. Otwarto blisko połowę fabryk. Przed tymi, które jeszcze są zamknięte, protestowali robotnicy domagający się zaległych wypłat.
- W poniedziałek ze złagodzenia pierwszych restrykcji, jakie wprowadzono w związku z zagrożeniem epidemicznym, skorzystało 3,2 tys. zakładów spośród wszystkich 7,6 tys. fabryk tej branży w Bangladeszu - podał dziennik "The Daily Star".
- Przytaczając te dane gazeta powołała się na źródła w policji przemysłowej. W pierwszej kolejności wznowiły produkcję fabryki szyjące ubrania na zamówienie dużych marek zachodnich.
- Pod zakładami, które w poniedziałek nie wznowiły produkcji, wybuchły protesty. Robotnicy domagali się ich natychmiastowego otwarcia fabryk, żądając przy tym wypłaty zaległych wynagrodzeń. Do akcji protestacyjnych doszło m.in. na przedmieściach Dhaki, a także w miastach Narajongońdź i Ćittagong.