Szenzheński Xiaomi, jeden z chińskich liderów elektroniki, wejdzie na japoński rynek wcześniej niż przewidywano. Jeszcze niedawno zarówno media, jak i przedstawiciele firmy typowali, że firma otworzy swoje pierwsze salony w Japonii dopiero w przyszłym roku. Plany uległy przyspieszeniu: chiński gigant zadebiutował w Kraju Kwitnącej Wiśni już 9 grudnia.
Xiaomi podbija kolejne rynki. W 2018 roku liczba produktów firmy sprzedanych w Europie Zachodniej wzrosła czterokrotnie. w Indonezji firma jest drugim najpopularniejszym producentem smartfonów po koreańskim Samsungu. Obecnie jednym z największych rynków zbytu są dla Xiaomi także Indie, gdzie w tym roku zanotowano rekordowy wzrost stacjonarnej sprzedaży smartfonów, bo aż o 70 proc. W największym państwie Subkontynentu Xiaomi prześcignęło Samsunga, stając się numerem jeden wśród najchętniej wybieranych marek elektronicznych. W Chinach kontynentalnych wciąż dominuje Huawei, który w obliczu wojny handlowej na linii ChRL-USA cieszy się wsparciem rodaków.
Głównym wyzwaniem dla firmy na globalnych rynkach jest rodzima konkurencja: pekiński Huawei, ale także Oppo i Vivo, oba z prowincji Guangdong ze stolicą w Kantonie. Huawei jest aktualnie drugim na świecie po Samsungu producentem telefonów, z 18 proc. udziałem na rynku sprzedaży smartfonów wedle danych Counterpoint za trzeci kwartał bieżącego roku. Czwarte miejsce, zaraz po Apple, zajmuje Oppo, (9 proc. udziału na rynku) i Vivo (8 proc. ), które z kolei idzie ramię w ramię z Xiaomi.
Problemy Huawei, takie jak ograniczony dostęp do wielu amerykańskich technologii, jak systemy mobilne Google’a (GMS) czy kłopoty wizerunkowe, mogą okazać się dla konkurencji szansą. Czas pokaże, czy strategia Xiaomi pozwoli im stać się numerem jeden wśród chińskich gigantów na rynkach zagranicznych.