Białoruski internet i media niezależne coraz więcej uwagi poświęcają migrantom, których widać na ulicach Mińska i przygranicznych miejscowości. Władze z uporem przekonują, że to „turyści”, a odpowiedzialnością za kryzys migracyjny obarczają innych.
"Przeszłam się po Prospekcie Pobieditelej, myślałam, że jestem w Egipcie" - napisała internautka pod zdjęciem ludzi śpiących na ulicy w centrum Mińska.