Za poprzedniego bułgarskiego rządu premiera Bojko Borisowa służby podsłuchiwały nie tylko jego przeciwników politycznych, ale i dziennikarzy, w tym zagranicznych. Zezwolenie na podsłuchy miał wydawać specjalny sąd karny, powołany do walki z korupcją - informuje portal śledczy Bird.
Podsłuchiwana była m.in. szefowa biura agencji AFP w Sofii Weseła Sergewa i fotoreporter tej agencji Nikołaj Dojczinow - podaje portal, powołujący się na Georgi Georgiewa, lidera ugrupowania Boec (Bojownik), aktywnego przeciwnika poprzedniego rządu i organizatora wielu protestów i blokad w minionym roku.