Po tym, gdy Chiny niespodziewanie zakazały importu ananasów uprawianych na Tajwanie, tajwańskie owoce znalazły wielki rynek zbytu w Japonii, która już wstępnie zamówiła rekordową ich liczbę, bijąc wcześniejsze rekordy.
Według danych rządowych Tajwan produkuje około 420 000 ton ananasów rocznie. W ubiegłym roku wyeksportował około 45 000 ton, z czego około 95 procent trafiło do Chin. Aby zrekompensować straty wynikające z chińskiego embarga, rząd Tajwanu postanowił wydać 1 mld NT$ (36 mln USD), na wzmocnienie promocji ananasów w kraju i za granicą.
Na ratunek tajwańskim ananasom przybyła Japonia. Po wejściu w życie chińskiego zakazu Kraj Kwitnącej Wiśni zamówił z wyprzedzeniem ponad 10 000 ton ananasów uprawianych na Tajwanie, co stanowi rekord eksportu tego owocu do Japonii. Do niedawna Republika Chińska była piątym co do wielkości dostawcą ananasów do Japonii z eksportem wynoszącym 682 tony. W ubiegłym roku wskoczyła na drugą pozycję, dostarczając ponad 2 144 ton owoców o wartości 337,89 mln jenów (ok. 3,1 mln USD).
Wu Ching-lu, honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Eksporterów Warzyw i Owoców Tajwanu, stwierdził, że jeśli Tajwan będzie w stanie zabezpieczyć 20 procent japońskiego rynku ananasów, to całkowicie zrekompensuje to straty związane z chińskim zakazem.
Wielu Japończyków zaskoczył nagły zakaz nałożony przez Chiny na tajwańskie ananasy. Mieszkańcy wysp zaczęli masowo kupować lub nakłaniać innych ludzi do kupowania tajwańskich ananasów w geście podziękowania Tajwanowi za pomoc udzielona po potężnym trzęsienia ziemi i tsunami, które zdewastowało północno-wschodnie wybrzeże Japonii 11 marca 2011 roku. Dzięki Chinom, tajwańskie ananasy są coraz bardziej zauważalne w Japonii – stwierdził w wypowiedzi dla Kyodo News Shunsuke Shirakawa, przewodniczący młodzieżowej ligi Japońsko-Tajwańskiej Izby Handlowo-Przemysłowej.
Część japońskich restauratorów odpowiedziała na wezwanie rządu Tajwanu. Jednym z nich jest Takao Nozaki, który prowadzi sieć dziewięciu restauracji z ramenem czyli japońskim bulionem z makaronem i różnymi składnikami. Zakupił ponad 3 110 ananasów i rozdaje je za darmo, dodając do każdej zamówionej miski ramenu. Dzięki wsparciu wielu Japończyków Tajwan może być w stanie poradzić sobie ze stratami wynikającymi z chińskiego zakazu.
Więcej komentarzy o Azji na stronie Instytutu Boyma