Prezydent USA Donald Trump w całej serii tweetów ponownie skrytykował w poniedziałek sojuszników oskarżając ich o nieuczciwe praktyki handlowe dając w ten sposób wyraz niezadowoleniu z zakończonego właśnie szczytu G7. Trump skrytykował też sojuszników z NATO za niewystarczające wydatki na obronę.
- USA pokrywają prawie cały koszt NATO - chroniąc wiele tych samych krajów, które oszukują nas na handlu - napisał Trump
- Prezydent USA ponowił krytykę premiera Kanady Justina Trudeau, który był gospodarzem szczytu G7.
- Politycy wszystkich głównych partii kanadyjskich wyrazili swoje poparcie dla szefa rządu.
"Uczciwy handel będzie obecnie nazywany głupim handlem, jeśli nie będzie oparty na wzajemności. Nie jest on uczciwy dla ludzi w Ameryce! 800 mld deficytu handlowego" - napisał Trump na Twitterze.
Fair Trade is now to be called Fool Trade if it is not Reciprocal. According to a Canada release, they make almost 100 Billion Dollars in Trade with U.S. (guess they were bragging and got caught!). Minimum is 17B. Tax Dairy from us at 270%. Then Justin acts hurt when called out!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 11 czerwca 2018
Amerykański prezydent przebywa obecnie w Singapurze, gdzie przybył z Kanady ze szczytu G7 na spotkanie z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.
Czytaj także: Szczyt G7 kończy się wspólnym komunikatem, ale podziały pozostają
"Dlaczego ja, jako prezydent Stanów Zjednoczonych, powinienem pozwalać krajom na dalsze uzyskiwanie olbrzymich nadwyżek handlowych, jaką uzyskiwały przez dziesięciolecia, podczas gdy nasi farmerzy, pracownicy i podatnicy mają tak wysoką i niesprawiedliwą cenę do płacenia ?" - napisał Trump w kolejnym tweecie.
W kolejnej serii tweetów amerykański prezydent ostro skrytykował sojuszników z NATO za przeznaczanie na obronę nieproporcjonalnie mniej niż Stanu Zjednoczone.
"USA pokrywają prawie cały koszt (utrzymania) NATO - chroniąc wiele tych samych krajów, które oszukują nas na handlu (one płacą tylko ułamek tych kosztów - i śmieją się !)" - czytamy w kolejnym tweecie.
"Unia Europejska ma 151 mld dolarów nadwyżki - powinna płacić więcej na wojsko !" - dodał Trump.
W następnym tweecie Trump napisał: "Niemcy płacą (z ociąganiem) 1 proc. PKB na NATO podczas gdy my płacimy 4 proc. z o wiele większego PKB. Czy ktoś uważa, że to ma sens ? My chronimy Europę (i to jest słuszne) ale z wielką stratą finansową, a w zamian jesteśmy niesprawiedliwie krzywdzeni w handlu. Nadchodzi zmiana !"
Prezydent USA ponowił też krytykę premiera Kanady Justina Trudeau, który był gospodarzem szczytu G7. "Kiedy przychodzi co do czego Justin pokazuje swoje oblicze !" - napisał. W sobotę Trump określił Trudeau jako "bardzo nieuczciwego i słabego".
Trump skrytykował Trudeau już w serii tweetów opublikowanych w sobotę wieczorem po podsumowującej szczyt G7 konferencji prasowej premiera. Po tym jak Trudeau zapowiedział, że Ottawa nie odstąpi od zamiaru nałożenia na USA ceł odwetowych, Trump nazwał go "nieuczciwym i słabym", i zagroził wycofaniem poparcia dla deklaracji końcowej ze szczytu.
Tymczasem politycy wszystkich głównych partii kanadyjskich wyrazili swoje poparcie dla premiera Justina Trudeau.
Były konserwatywny premier Kanady Stephen Harper powiedział w niedzielnym wywiadzie dla Fox News, że nie rozumie amerykańskiej "obsesji relacjami handlowymi z Kanadą", skoro deficyt handlowy USA z północnym sąsiadem jest niewielki, a "Kanada jest największym kupcem amerykańskich towarów i usług na świecie".
Harper skrytykował też pomysł Trumpa, by zaprosić prezydenta Rosji Władimira Putina z powrotem do grona przywódców liberalnych demokracji.
Lider konserwatystów Andrew Sheer napisał na Twitterze, że jego partia "popiera wysiłki premiera w walce o wolny handel", a "tworząca podziały retoryka i osobiste ataki ze strony administracji USA zdecydowanie nie pomagają".
Również świeżo wybrany konserwatywny premier prowincji Ontario Doug Ford, powiedział w niedzielę, że w kwestii handlu stoi z premierem "ramię w ramię".
Słowa poparcia popłynęły również od socjaldemokratów z Nowej Partii Demokratycznej i z Zielonej Partii Kanady. Liderka tej ostatniej, Elizabeth May, stwierdziła, że Trudeau dobrze radzi sobie z wybuchami i atakami Trumpa, a wszyscy kanadyjscy liderzy powinni go wspierać.
Ze strony rządu Trudeau broniła m.in. minister spraw zagranicznych Chrystia Freeland.
"Kanada nie uważa, żeby ataki ad hominem były odpowiednim czy pożytecznym sposobem prowadzenia stosunków z innymi krajami" - powiedziała. Powtórzyła też, że Kanada nie zawaha się przed wprowadzeniem zapowiedzianych taryf odwetowych na USA.