Pomimo wprowadzonego w czwartek zakazu opuszczania domów, część Izraelczyków jest do tego zachęcana, jako że w piątek uruchomiono pierwszy punkt testujący na obecność koronawirusa dla zmotoryzowanych. Docelowo sześć takich punktów w kraju będzie testować 15 tys. osób na dobę.
Stacje testujące, tzw. drive through, zostały zorganizowane przez izraelskie służby ratownicze, czyli Czerwoną Gwiazdę Dawida (MDA).
Obywatele podjeżdżają do punktu, gdzie wymaz pobierany jest z nosa bez konieczności wychodzenia z samochodu. Personel złożony z ratowników, sanitariuszy, policjantów i strażników ubrany jest w ochronne skafandry, maseczki oraz plastikowe osłony na twarz.
Osoba, która zostanie skierowana przez lekarza na test, otrzymuje SMS z informacją, kiedy powinna zjawić się w punkcie. Ci, którzy nie mogą dotrzeć do punktów własnymi samochodami, będą poddani testom w domach i nie muszą korzystać z komunikacji publicznej - zapewniła MDA.
"Punkty będą ulokowane na otwartej przestrzeni, co umożliwi ciągły wjazd i wyjazd pojazdów", np. na boiskach piłkarskich lub parkingach - czytamy w oświadczeniu MDA.
Pierwsza stacja pilotażowa została uruchomiona w Tel Awiwie, następne są zaplanowane w Hajfie, Jerozolimie, Petach Tikwie, Riszon Lecijon i Beer Szewie.
W nocy z środy na czwartek w ramach tajnej operacji Mosad sprowadził do Izraela 100 tys. testów na obecność koronawirusa z krajów, które nie utrzymują stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Telewizja Keszet 12 poinformowała, że wkrótce ma zostać sprowadzone nawet 4 mln testów.
Portal Times of Israel zauważa, że do wtorku w kraju przeprowadzano zaledwie 500-700 testów dziennie. Otwarcie punktów testujących dla zmotoryzowanych było zaplanowane na środę, jednak zostało przełożone właśnie z powodu braku zestawów do testowania. Ministerstwo zdrowia zapowiedziało, że do niedzieli 3 tys. osób dziennie będzie poddawanych testom, a w przyszłym tygodniu - 5 tys.
Do tej pory u 705 Izraelczyków stwierdzono zakażenie koronawirusem, z ogromną większością przypadków łagodnych. 10 osób jest w stanie ciężkim, 18 - w stanie średnio ciężkim, a 15 osób uznano za wyleczone. Na Zachodnim Brzegu Jordanu zdiagnozowano 48 zachorowań.