Wybory federalne w Niemczech muszą być powszechne, wolne, bezpośrednie, równe i tajne. Tymczasem kandydat chadecji na kanclerza Armin Laschet nie złożył prawidłowo swojej karty do głosowania i widać było, na kogo zagłosował w niedzielę - informują niemieckie media.
Fotoreporterzy zdołali uwiecznić moment niefortunnego głosowania.
Portal RND zauważa, że "na stronie internetowej Federalnego Komisarza Wyborczego wyraźnie stwierdzono: +W przypadku głosowania przy urnie, w celu zachowania tajności karty do głosowania, wyborca musi złożyć swoją kartę do głosowania w kabinie wyborczej - po jej zakreśleniu - w taki sposób, aby jego głos nie był rozpoznawalny. Następnie wyborca wrzuca tak złożoną kartę do głosowania do urny wyborczej+".