Konflikt na Ukrainie wywołuje zmiany na rynkach spożywczych wielu krajów. Rosja, bojąc się niedoboru warzyw i owoców sprowadzanych dotychczas z Zachodu, szuka nowych dostawców żywności.
Na początku kwietnia odbyło się spotkanie prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej Federacji Rosyjskiej z Ambasadorem Tadżykistanu w Moskwie. Podczas rozmowy szef izby rosyjskiej zwrócił uwagę na możliwość zastąpienia zachodnich owoców i warzyw importem z Tadżykistanu. Ten górzysty, ale jednocześnie słoneczny kraj Azji Środkowej słynie w regionie m.in. z cytryn, winogron i moreli.
Zwiększenie eksportu produkcji tadżyckiej do Rosji nie będzie jednak wcale takie łatwe. Głównym wyzwaniem jest tu logistyka. Przetransportowanie łatwo psujących się produktów rolnych do innych krajów, z górzystego, nie posiadającego dostępu do morza i ważnych szlaków kolejowych Tadżykistanu nie jest proste. W ubiegłych latach widok psujących się na tadżyckich polach płodów rolnych nie należał w związku z tym do rzadkości.
Potencjalne zwiększenie eksportu na rynek rosyjski to nie tylko szansa dla Tadżykistanu, ale i zagrożenie dla rynku wewnętrznego. Już teraz w kraju notuje się znaczący wzrost cen warzyw i owoców. Nawet według prawdopodobnie zaniżanych danych agencji statystycznej tamtejszego resortu pracy w ciągu ostatnich trzech miesięcy ceny warzyw wzrosły o 17,2 proc, mleka - 8,3 proc., owoców - 2,1 proc.. Potencjalne zwiększenie eksportu rodzimej produkcji za granicę mogłoby wytworzyć dodatkową presję na rynek lokalny prowadząc do dalszych wzrostów cen.
Tamtejsze ubogie społeczeństwo będzie miało trudności z poradzeniem sobie ze wzrostem podstawowych wydatków. Przeciętne wynagrodzenie w Tadżykistanie nie przekracza bowiem równowartości 130 dolarów.
Presji na ceny żywności spodziewa się także Kazachstan, którego branża spożywcza już teraz cierpi ze względu na niedobór zbóż dotychczas importowanych z Rosji. Kazachskie władze zapowiedziały, że od 15 kwietnia do 15 czerwca będą obowiązywały ograniczenia na eksport zboża i mąki.
Celem takiego kroku jest zapobiegnięcie niedoborom na rynku krajowym i zapewnienie rodzimym młynom surowców niezbędnych do produkcji. Na przełomie marca i kwietnia przedstawiciele przetwórstwa zbożowego Kazachstanu narzekali na wzrost cen zbóż oraz ich niewystarczającą ilość.
Przed wybuchem wojny w Ukrainie ceny na rynku kazachskim ograniczał import tańszej rosyjskiej pszenicy. W połowie marca br. władze rosyjskie wprowadziły czasowy zakaz eksportu zbóż do krajów Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, zatem także do Kazachstanu. Ograniczenia te mają obowiązywać do 30 czerwca tego roku. Zakaz dotyczy m.in. pszenicy, żyta, jęczmienia i kukurydzy. Na skutek decyzji Moskwy wiele młynów w Kazachstanie musiało zatrzymać produkcję.
Więcej komentarzy o Azji na stronie Instytutu Boyma