Obwodowa linia moskiewskiego metra, jedna z najkrótszych, ale kluczowa - bo łącząca pozostałe linie - obchodzi 66. urodziny. Przy tej okazji metro zdementowało pogłoskę, zgodnie z którą linia ta powstała od odcisku kubka postawionego na mapie przez Józefa Stalina.
Okrężna linia podziemnej kolei jest jednym z komunikacyjnych pierścieni otaczających centrum Moskwy. Na schemacie metra zaznaczona jest jako brązowe koło łączące inne linie rozchodzące się promieniście od centrum. Można nią dojechać do głównych dworców kolejowych i przesiadać się w centrum na pozostałe linie. Tak więc mimo krótkiego czasu przejazdu - całe koło można objechać zaledwie w pół godziny - jest jedną z najważniejszych gałęzi metra.
Dekoracyjnością wystroju nie ustępuje innym liniom. Na jej stacjach znajduje się ponad 700 lamp i żyrandoli, do wyłożenia korytarzy użyto około 50 tys. metrów kwadratowych marmuru i granitu sprowadzonego m.in. z Kaukazu, Uralu, Ałtaju, Ukrainy, Uzbekistanu. Brązowa linia ma status obiektu spuścizny kulturalnej o znaczeniu regionalnym.
Linię uruchamiano w trzech etapach i ostatni ukończono w marcu 1954 roku. W połowie marca br., przy okazji kolejnych jej "urodzin", władze metra zapewniły, że nie jest prawdą pogłoska, że pomysł linii powstał, gdy Stalin postawił na planie metra kubek, pozostawiając brązową plamę. Od początku planowano ją jak węzeł przesiadkowy łączący wszystkie inne ówczesne i planowane linie, w tym siedem z dziewięciu dworców Moskwy.
Do dziś linia obwodowa jest jedną z najbardziej uczęszczanych: krążące po niej pociągi zabierają w ciągu doby około 2 mln osób, podróżujących po niej i przesiadających się na inne linie. Pracuje na niej ponad 3,2 tysiące pracowników moskiewskiego metra.
Z Moskwy Anna Wróbel