Donald Trump ostrzegł w niedzielę Turcję przed katastrofą gospodarczą w przypadku ataku tureckiej armii na Kurdów po wycofaniu wojsk amerykańskich z Syrii. Prezydent USA wezwał jednocześnie syryjskich Kurdów, aby nie "prowokowali" Ankary.
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
"Rosja, Iran i Syria są największymi beneficjentami długotrwałej walki USA z Państwem Islamskim, my też na tym korzystamy, ale teraz jest czas, aby naszych żołnierzy sprowadzić do domu. Stop wojnom bez końca" - dodał amerykański prezydent.
Kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które w sojuszu z USA prowadzą walkę z Państwem Islamskim (IS) w Syrii. W połowie grudnia Donald Trump zapowiedział wycofanie sił USA z Syrii, ale wkrótce stwierdził, że do zakończenia tego procesu wspierać będzie oddziały Kurdyjskie.
Kilka dni temu amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton także uzależnił wycofanie się USA z Syrii od udzielenia przez Turcję gwarancji, że nie zaatakuje sprzymierzonych z Amerykanami Kurdów.
Tymczasem w piątek turecki minister obrony Hulusi Akar zapowiedział, że atak na oddziały sprzymierzonych z USA Kurdów nastąpi w "odpowiednim czasie i miejscu".
Turecki generał stwierdził, że Kurdowie zostaną "zakopani w rowach, które wykopali", odnosząc się w ten sposób do umocnień zbudowanych przez YPG na wypadek tureckiej agresji.