PARTNERZY PORTALU

Tydzień w Azji#6: Gospodarka, polityka czy bezpieczeństwo? O co chodzi w 5G

Tydzień w Azji#6: Gospodarka, polityka czy bezpieczeństwo? O co chodzi w 5G
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
  • Ten tekst jest częścią STREFY PREMIUM WNP.PL
  • Autor: Instytut Boyma
  • Dodano: 25-02-2019 20:00

O 5G mówią już wszyscy. Dlaczego technologia związana pozornie tylko z telefonią jest tak ważna, że wiele państw wprowadza restrykcje i screening firm budujących jej infrastrukturę, a Stany Zjednoczone deklarują ograniczenie współpracy z krajami korzystającymi z usług chińskich firm Huawei i ZTE?

Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.
  • Problemy z siecią 5G pokazują nadzieje i obawy związane z kolejną falą rewolucji technologicznej w gospodarce światowej.
  • Alibaba kupuje udziały w China International Capital Corp.
  • Japoński producent elektroniki Sharp zapowiedział wprowadzenie na rynek kolejnych modeli małych humanoidalnych robotów RoBoHon.
  • Poza tym w Przeglądzie o braku irańskich działań po konferencji warszawskiej, wizycie następcy tronu Arabii Saudyjskiej w Indiach, Pakistanie i Chinach oraz napięciach na granicy pakistańsko-indyjskiej.

Gospodarka i obronność w coraz większym stopniu będą zależne od możliwości transferu dużych ilości danych w czasie niemal rzeczywistym. Ma to umożliwić technologia piątej generacji (5G), nad którą zaawansowane prace wdrożeniowe trwają już w Chinach, wyprzedzając rozwiązania dostępne w krajach Zachodu. Wybór dostawcy infrastruktury jest decyzją strategiczną, wpływającą na wieloletnie szanse rozwojowe państw.

Tak dla państwa, jak i dla biznesu sieć 5G ma potencjalnie strategiczne znaczenie. Postępująca robotyzacja, w rosnącym stopniu wykorzystywane są drony, coraz lepiej potrafimy korzystać z rozbudowanych baz danych (big data). Wkrótce wprowadzone zostaną pojazdy częściowo lub całkowicie autonomiczne i systemy korzystające ze sztucznej inteligencji (SI).

Sieć o wysokiej szybkości transferu danych, dużej przepustowości i krótkim czasie reakcji jest niczym krwiobieg łączący te wszystkie elementy. Każdy, kto będzie w stanie zaoferować kompleksowe usługi związane z budową, utrzymaniem i późniejszą modernizacją sieci 5G, uzależni od siebie klienta ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Dla przykładu firmy, które pierwsze przejdą na sieć nowej generacji i wdrożą SI, będą w stanie szybciej i sprawniej analizować wzorce zachowania i konsumpcji klientów, a tym samym optymalizować procesy wewnętrzne czy tworzyć skuteczniejsze kampanie marketingowe. Niestety otwierają się także nowe możliwości do działalności szpiegowskiej i hackingu. Pod tym względem prymitywniejsza sieć 4G z ograniczonym transferem danych jest bezpieczniejsza.

W tej chwili globalnym liderem w zakresie 5G są chińskie giganty Huawei i ZTE. Ich rywalami są Nokia, Ericsson i Samsung. Chiny już przeprowadziły obiecujące testy, a na ten rok planowane jest uruchomienie sieci 5G współpracującej z sieciami starszej generacji. Na znajdującej się w budowie szanghajskiej stacji kolejowej Hongqiapo raz pierwszy w Chinach i na świecie podróżni będą mieć możliwość korzystania z nowej technologii.

Prace nad odpowiednią infrastrukturą ruszyły niedawno, a przy zakładanej szybkości połączenia wynoszącej 1,2 gigabitów na sekundę, pobranie filmu w jakości HD o rozmiarze 2 GB zajmie mniej niż 20 sekund. W pełni samodzielna sieć 5G ma wejść w Chinach do komercyjnego użytku już w przyszłym roku. Dla porównania, samodzielne komercyjne sieci 5G mają być dostępne dla użytkowników w USA, Europie czy Japonii dopiero w roku 2025. Na wyspach Toyota wykorzystuje już jednak testy sieci 5G do prowadzenia samochodów zdalnie sterowanych po drogach publicznych, opierając się na rodzimej technologii.

5G zaczyna się coraz częściej traktować jako technologię „podwójnego zastosowania”, czyli możliwość komercyjnego lub militarnego wykorzystania tych samych rozwiązań, urządzeń lub ich komponentów. Najbardziej zaawansowane prace nad podwójnym zastosowaniem sieci 5G prowadzone są w Chinach i USA. W listopadzie 2018 ZTE, China Unicom i lotniczy gigant CA-SIC nawiązały współpracę w celu integracji rozwiązań cywilnych i wojskowych.

W tej sytuacji nie dziwi rosnący niepokój wobec działań chińskich firm telekomunikacyjnych. Huawei i ZTE mają już mocno ograniczony lub zablokowany dostęp do kontraktów rządowych w USA, Australii, Japonii, Francji, Czechach, Izraelu, na Tajwanie i Nowej Zelandii. Zwłaszcza na Huawei ciążą podejrzenia o współpracę z chińskimi służbami wywiadowczymi. Sytuację może pogorszyć raport czeskiej Narodowej Agencji Cyberbezpieczeństwa (NUKIB), która w urządzeniach dostarczonych przez firmę znalazła „coś, czego nie powinno tam być” i nie było uwzględnione w dokumentacji. NUKIB nie ujawnia szczegółów, ale uznała, że posiada już technologiczne dowody potwierdzające zarzuty pod adresem Huawei.

W nieco bardziej zniuansowany sposób reagują Wielka Brytania i Niemcy. Londyn twierdzi, że jest w stanie poradzić sobie z ryzykiem, jakie niesie korzystanie z usług chińskich przedsiębiorstw. Natomiast Berlin jest skłonny dopuścić Huawei i ZTE do przetargów pod warunkiem otrzymania sprawdzalnych gwarancji, że sieć 5G nie będzie wykorzystywana do celów niezgodnych z umowami.

Czytaj też: BrexitBrief#24: Brexodus firm z Wysp trwa, a Wielka Brytania i UE szukają kolejnego kompromisu

NOTKI INFORMACYJNE:

Irańskie echa warszawskiej konferencji

Nie potwierdzają się obawy o bezpośrednich negatywnych konsekwencjach gospodarczych warszawskiej konferencji bliskowschodniej (13-14 lutego). Irańskie władze wyraziły niezadowolenie z powodu organizacji międzynarodowego spotkania przywódców w Polsce, jednak nie poinformowano o żadnych oficjalnych działaniach odwetowych wymierzonych w polskie firmy. Ambasador Iranu zdementował pogłoski o utrudnieniach wizowych dla obywateli polskich. Mimo to nie można jednak wykluczyć motywowanych politycznie utrudnień wobec polskich przedsiębiorców prowadzących działalność w Iranie.

Irański negocjator porozumienia nuklearnego trafi do więzienia?

We wtorek w Teheranie rozpoczął się proces Hosseina Fereydouna, brata prezydenta Iranu Hassana Rouhaniego. Fereydoun oskarżany jest o przestępstwa finansowe, w tym korupcję i nielegalne uzyskanie kredytów na preferencyjnych warunkach. Po raz pierwszy został zatrzymany w lipcu 2017; miał wtedy zostać zwolniony po wpłaceniu kaucji w wysokości 15,3 mln dolarów.

Fereydoun znany jest jako jeden z głównych negocjatorów podpisanego w 2015 r. porozumienia nuklearnego. Część komentatorów wskazuje na polityczny aspekt procesu: frakcja konserwatywna, kontrolująca również sądownictwo, wielokrotnie oskarżała prezydenta Rouhaniego o pogarszający się stan gospodarki i niekorzystne dla Iranu wyniki negocjacji z państwami zachodnimi.

Informacja o procesie Fereydouna zbiegła się w czasie z zapowiedzią konserwatywnych członków parlamentu o rozpoczęciu procedury impeachmentu prezydenta. W razie upadku prezydenta Iranu możliwa jest zmiana polityki państwa, które dotychczas jednoznacznie deklarowało utrzymanie w mocy porozumienia nuklearnego.

Czytaj też: Spółka celowa do obchodzenia sankcji USA na Iran... i każdych innych?

Alibaba dokupił udziały w China International Capital Corp.

Chiński gigant e-commerce Alibaba wykupił dodatkowy pakiet akcji w inwestycyjnym banku China International Capital Corp (CICC) zarejestrowanym na giełdzie w Hongkongu. Obecnie jego udziały wzrosły do 11,74 proc. po zakupie 117 milionów akcji po kursie około 15,5 dolara hongkońskiego.
Chińskie firmy zajmujące się nowymi technologiami niezwykle aktywnie wchodzą w sektor fintech, stawiając na partnerstwo z tradycyjnymi instytucjami finansowymi. Warto dodać, że Tencent, główny konkurent Alibaby, posiada obecnie ponad 12 proc. udziałów w tym samym banku. W związku z inwestycjami dwóch gigantów technologicznych można się spodziewać, że CICC zyska większy dostęp do danych pozwalających rozwijać się w nowych kierunkach.
 

Atak terrorystyczny zamraża stosunki indyjsko-pakistańskie

Niedaleko granicy faktycznie oddzielającej pakistańską i indyjską część Kaszmiru 14 lutego zamachowiec-samobójca spowodował śmierć co najmniej 40 policjantów. Wedle “The Times of India” była to część akcji, w którą zaangażowana była zbrojna grupa przynajmniej dwudziestu członków Armii Mahometa (Jaish-e-Mohammed), organizacji terrorystycznej, która przyznała się do organizacji zamachu. Reszta bojowników została powstrzymana przez siły indyjskie. Choć premier Imran Khan wydał deklarację zaprzeczającą udziałowi Pakistanu w przygotowaniu akcji, Indie oskarżyły Islamabad o współsprawstwo zamachu i zapowiedziały adekwatną odpowiedź.

W ostatnich latach rośnie napięcie w indyjskim Kaszmirze i regularnie dochodzi do ataków na indyjskie konwoje wojskowe i policyjne. Sprawcy na ogół przenikają z terenu kontrolowanego przez Pakistan, gdzie większość organizacji uważanych przez Indie i USA za terrorystyczne ma swoje siedziby. Indie oskarżają Islamabad o wykorzystywanie radykalnych grup do prowadzenia wojny hybrydowej. Premier Modi zapowiedział wycofanie ułatwień handlowych dla Pakistanu i dalsze zamrożenie relacji między Delhi a Islamabadem. Możliwa jest ograniczona indyjska operacja wojskowa wymierzona w centra dowodzenia organizacji zbrojnych w Pakistanie, co rodzi niebezpieczeństwo eskalacji konfliktu między tymi państwami. Starcie mocarstw atomowych, drugiego i szóstego państwa pod względem ludności na świecie, miałoby nieprzewidywalne konsekwencje dla regionu.

Czytaj też: Tydzień w Azji#5: Umowa o wolnym handlu między Singapurem a UE przegłosowana

Wizyta następcy tronu Arabii Saudyjskiej w Pakistanie, Indiach i Chinach

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w czasie wizyty państwowej saudyjski następca tronu zobowiązał się do inwestycji 20 mld USD, m.in. w pakistański sektor przetwórstwa ropy naftowej. Może to oznaczać faktyczne dołączenie przez Rijad do projektu Korytarza Ekonomicznego Chiny Pakistan (CPEC), prowadzącego z zachodnich Chin na Bliski Wschód.

Wsparcie saudyjskie potrzebne jest Islamabadowi, który boryka się z narastającym zadłużeniem zagranicznym, głównie wobec Chin. Saudyjski książę odwiedził następnie Delhi, ale mimo dużego zaangażowania premiera Modiego wizyta miała bardziej symboliczny wymiar i skromne efekty.

Podpisano porozumienia (MoU) w kwestiach takich, jak turystyka i współpraca telewizji. W czasie wizyty w Pekinie, który był trzecią stolicą na trasie saudyjskiego księcia, zawarto zaś m.in. kontrakt na budowę instalacji rafineryjnych, mających od 2024 r. przerabiać dziennie 300 tys. baryłek ropy. Surowiec prawdopodobnie także w tym przypadku pochodził z Arabii Saudyjskiej, która na chińskim rynku konkuruje z dostawcami rosyjskimi.

Zarówno Pakistan, Indie, jak i Chiny były bardzo wstrzemięźliwe w krytyce przywództwa Arabii Saudyjskiej po zeszłorocznym zabójstwie dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego w stambulskim konsulacie. Mimo braku konkretów, przyjazny ton wizyty w Delhi jest zaskakujący. Rijad i Islamabad blisko współpracują, co znalazło potwierdzenie w deklaracji politycznej, w której znalazło się odwołanie do organizacji uważanych przez Indie za terrorystyczne. Arabia Saudyjska dysponuje dużymi zasobami ropy naftowej i kapitału, który stara się inwestować w regionie, wzmacniając swoje wpływy. Jej możliwości samodzielnej budowy rafinerii są ograniczone, co w przypadku pakistańskich instalacji może stać się szansą dla wyspecjalizowanych w budowach rafineryjnych podmiotów zagranicznych.

Czytaj też: Tydzień w Azji#4: Huawei chce inwestycji w Polsce, umowa UE z Japonią

Japonia rozwija chodzące roboty

Japoński producent elektroniki Sharp zapowiedział wejście na rynek kolejnych modeli małych humanoidalnych robotów RoBoHon. Trzy modele będą miały w swoim arsenale takie funkcje jak smartfon, będą mogły kontrolować niektóre urządzenia domowe (klimatyzacja), a także służyć jako elektroniczna niańka do dzieci. RoBoHony to dwunożne roboty, posiadające cechy sztucznej inteligencji.

Wyczuwają ludzi, mogą robić zdjęcia i przesyłać je na wybrany adres mejlowy. Droższe modele potrafią chodzić i tańczyć. Najtańszy z nich jest robotem siedzącym, ale kosztuje tylko nieco ponad 700 dolarów. Prawdopodobnie będzie mógł tańczyć, ale tylko górną połową ciała. W robotach nowej linii, która wyjdzie pod koniec lutego, będzie można zainstalować aż 46 aplikacji - w porównaniu do dotychczasowych trzydziestu.

Po doinstalowaniu odpowiedniego oprogramowania roboty są w stanie mówić po chińsku, koreańsku oraz angielsku. Jest to interesujące rozwiązanie np. dla właścicieli muzeów i organizatorów pokazów - Sharp poinformował, że pojawiło się zainteresowanie w wykorzystaniu robotów jako informatorów na temat stoisk czy atrakcji muzealnych. Jak na razie RoBoHony dostępne są tylko na rynku japońskim.
 
Czytaj też: Tydzień w Azji#3: Państwa Bliskiego Wschodu wspierają kryptowaluty, powstaje mechanizm do obchodzenia sankcji USA na Iran

Przegląd Tygodnia w Azji jest wspólnym projektem Rynków Zagranicznych i Instytutu Boyma.

 

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

  • Arabia Saudyjska

    Przelicz walutę
  • rial (SAR)

  • 1,167 złoty (PLN)

    0,248 EUR, 0,264 USD

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (15)

Do artykułu: Tydzień w Azji#6: Gospodarka, polityka czy bezpieczeństwo? O co chodzi w 5G

  • BadaczNetu 2019-03-07 19:22:28
    Zmiany wprowadzane przez 5G, wcale nie są rewolucyjne. Jest to niewielka, ewolucyjna zmiana części radiowej sieci. Ma znaczenie głównie marketingowe - kto będzie miał pierwszy, ten będzie mógł liczyć na więcej nowych klientów. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika, zmiana będzie niezauważalna. Poprawia się trochę spraw związanych z bezpieczeństwem, dodane zostają usługi z gwarantowanym małym opóźnieniem, pojawią się nowe częstotliwości i szybsza transmisja. Ale to dopiero wtedy gdy powstanie naprawdę gęsta sieć nowych nadajników. A to będzie kosztowało. Bardzo dużo kosztowało, podczas gdy 4G jeszcze się nie zamortyzowało. Możemy się więc spodziewać że z naszego rynku wypadną jacyś gracze, którzy nie dadzą rady. A to spowoduje oczywiście wzrost cen. Tak więc, nie ma się co podniecać tym 5G. Wdrożone zostanie tak czy inaczej, ale na gospodarkę wpływ będzie wątpliwy. No chyba że na Chińską, która dzięki temu zyska dodatkowe n-dziesiąt miliardów.
  • mieszkaniec 2019-03-01 19:49:37
    Po co 5G na każdej latarni dla rzekomej poprawy przepustowości, kiedy światłowód jest o niebo lepszy i nie powoduje raka mózgu?
    • facepalm 2019-03-16 11:59:06
      A 5G będzie powodowało raka mózgu, 4G powoduje? Pomyśl co piszesz. Nie każdy ma możliwość podpięcia pod światłowód. Problem ze smogiem mamy i to większości nie przeszkadza, a wygadują bzdury, że mózgi się będą smażyć.
  • raban 2019-02-28 15:43:07
    Każdy postęp oznacza zmiany, są ludzie którzy obawiają się zmian jednak jest to naturalne następstwo abyśmy mogli w pełni się rozwijać.
  • te1 2019-02-27 16:02:34
    Dzięki 5G pozbędziemy się zapchanej i coraz wolniejszej sieci LTE.
    • ROMUALD 2019-03-10 17:37:15
      Sieć LTE nie jest zapchana tylko jest za mało nadajników, np obok mnie jest tylko jeden i tak dużo komórek i innych urządzeń się do niego loguje że nie są w stanie wszystkim jednocześnie nadać dużego transferu. Coś mniej więcej jakbyś do jednego routera WIFI podłączył z 1000 odbiorców nadał im równe dynamiczne dostępy i wszyscy by się zeszli na raz żeby korzystać z internetu.
  • marcin 2019-02-27 10:01:19
    A CO NA TO PSZCZOŁY?!
    • wungiel 2019-03-01 08:37:19
      Trafne pytanie. Duzo wskazuje na to, ze przewazajacym czynnikiem przeciwko wprowadzeniu 5G sa wlasnie pszczoly. Jeden austryjak kiedys powiedzial, ze jezeli pszczoly wygina ludzkosci pozostanie 4 lata zycia... Nazywal sie Albert Einstein. Popytajcie pszczelarzy w swwojej okolicy jak wyglada populacja pszczol w okolicy i poczytajcie jak juz nadajniki 3G wytepily roje pszczol.

PISZESZ DO NAS Z ADRESU IP: 3.239.6.58
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!