24-25 lutego prezydent Donald Trump złożył pierwszą oficjalną wizytę w Indiach w czasie swojej prezydentury. To już piąte dwustronne spotkanie z premierem Modim, z którym Amerykanin rozmawiał także podczas szczytów organizacji wielostronnych. Przyjęto go na Subkontynencie z wielkimi honorami, organizując między innymi wystąpienie na 120-tysięcznym wypełnionym stadionie.
- Rozmowy doprowadziły do dalszego zbliżenia między USA i Indiami.
- Podpisano szereg porozumień, z których najbardziej konkretne dotyczą zakupu amerykańskiego uzbrojenia.
- Jednak zawarcie kompleksowego układu kończącego nabrzmiały spór handlowy wydaje się odległe.
Przywódcy zapowiedzieli też rozwój współpracy w sferze bezpieczeństwa morskiego oraz eksploatacji kosmosu. Może to oznaczać więcej wspólnych projektów indyjskiej agencji kosmicznej ISRO z amerykańską NASA. Obie te organizacje już teraz intensywnie współpracują, a Amerykanie w dziedzinie współpracy kosmicznej mogą stać się dla Delhi ważniejszym partnerem niż Paryż i Moskwa, z którymi Indie stawiały pierwsze kroki w badaniach przestrzeni pozaziemskiej. Również możliwość budowy sześciu reaktorów atomowych przez amerykański Westinghouse (zainteresowany również inwestycjami w Polsce) poszerza grono indyjskich partnerów strategicznych. Dotychczas głównymi zleceniobiorcami budowy indyjskich bloków jądrowych były firmy francuskie i rosyjskie.
Z drugiej strony zawiedzeni muszą być ci, którzy po obu stronach sporu spodziewali się zawarcia kompleksowego układu handlowego między USA a Indiami. Konflikt w tej dziedzinie zaostrzył się w zeszłym roku. Stany Zjednoczone, zmagające się z ponad 25-miliardowym deficytem w relacjach z Indiami, podjęły decyzję o usunięciu ich z systemu generalnych preferencji handlowych (GSP), stworzonego, by wspierać wschodzące gospodarki i wiązać je z amerykańskim rynkiem. Konsekwencją tego był wzrost ceł na produkty, głownie hutnicze, z Indii, na co te z kolei odpowiedziały podwyższeniem własnych taryf dla towarów amerykańskich. Trwa również spór wokół zasad obecności amerykańskich firm cyfrowych w Indiach, dla których jest to rynek często drugi co do ważności po amerykańskim. W zamian za większe otwarcie granic Indii na produkty z USA, Stany obiecują inwestycje, których potrzebuje największa gospodarka Subkontynentu. Na razie jednak rozmowy wokół układu handlowego utknęły w miejscu.
Czytaj także: Będą pierwsze sklepy Apple w Indiach
Delhi prowadzi politykę handlową trudną dla wszystkich swoich partnerów, Amerykanie nie należą więc do wyjątków. Negocjacje układu o wolnym handlu z Unią Europejską znajdują się od lat w martwym punkcie i niewiele wskazuje, by planowany na 13 marca szczyt UE-Indie okazał się przełomem. W końcu zeszłego roku Indie zablokowały też podpisanie umowy handlowej RCEP, która miała wiązać państwa Azji Południowo-Wschodniej i ich największych partnerów (w tym Chiny).