Chiny są największym partnerem handlowym Korei Południowej, odpowiadającym za 25 proc. południowokoreańskiego eksportu. Od dwóch lat Seul zmaga się jednak z faktycznymi sankcjami, a ich przyczyną jest amerykański system przeciwrakietowy THAAD.
Najbardziej dotknięta była grupa spożywcza Lotte, która musiała zamknąć sieć swoich marketów i wstrzymać inne przedsięwzięcia na chińskim rynku. Pekin zagiął na nią parol, ponieważ to na należących do grupy gruntach w pobliżu południowokoreańskiego Daegu rozmieszczono baterie THAAD.
Dotkliwe straty zanotowała także południowokoreańska branża gier wideo, w której Chiny odpowiadały za 60 proc. sprzedaży poza rodzimym rynkiem. Od dwóch lat producenci gier skarżą się na duże utrudnienia w uzyskiwaniu koniecznych licencji na sprzedaż w ChRL. Mają oni szczególny żal do ministerstwa spraw zagranicznych Republiki Korei, które oskarżają o “apatię i ignorancję”. Ich zdaniem mimo licznych próśb resort nie podjął działań na rzecz branży.
Naciskane południowokoreańskie korporacje zaczęły wycofywać się z Chin, które dodatkowo stawały się coraz droższym miejscem produkcji. Proces ten przyspieszył w związku z amerykańsko-chińskim konfliktem handlowym, bowiem Koreańczycy obawiali się wyższych ceł na produkty wytworzone w Państwie Środka. W czerwcu Samsung zamknął swoją ostatnią fabrykę na terenie Chin, przenosząc produkcję do Indii i Wietnamu. Podobnie postępują Hyundai, LG i inni.
W Pekinie najwyraźniej zorientowano się, że sprawy poszły za daleko. W ciągu mijającego roku wznowiono koncerty południowokoreańskich zespołów muzycznych, emisję seriali z tego kraju, sporo inwestycji zostało odblokowanych. Mimo chińskiego spowolnienia gospodarczego, daje się zauważyć wzrost liczby turystów z tego kraju.
Na początku grudnia doszło do pierwszej od czterech lat wizyty chińskiego ministra spraw zagranicznych w Seulu. Wang Yi nie wspomniał słowem o sankcjach, wezwał natomiast do utrzymania wolnego handlu. Koreańczycy również zachowali wstrzemięźliwość i komunikaty po wizycie nie wyszły poza ogólniki. Cheng Xiaohe z Uniwersytetu Renmin uznał, że “zaczęła się odwilż, ale wiosna jeszcze nie nadeszła”.