Pokłosiem sporu handlowego między Waszyngtonem a Pekinem są spadki w obrotach handlowych azjatyckich stolic finansów i biznesu, w tym Singapuru. Głównym powodem jest słabnący popyt ze strony Chin i na produkty Państwa Środka.
- W drugim kwartale tego roku krajowy eksport nie-naftowy Singapuru (NODX) spadł o prawie jedną szóstą, między innymi ze względu na słabe wyniki eksportu elektroniki.
- Hongkong, kolejny azjatycki hub finansowy, zmaga się z pierwszą od dekady recesją, nie tylko w związku ze światowymi napięciami handlowymi, ale również w powiązaniu z trudną sytuacją polityczną zaognioną protestami.
- Może to zwiastować nadejście dekoniunktury w globalnej wymianie handlowej.
Według „South China Morning Post” spowolnienie w handlu elektroniką jest przede wszystkim spowodowane niższym popytem ze strony konsumentów i producentów w Chinach. W czerwcu tego roku zanotowano spadek w eksporcie sprzętu elektronicznego na poziomie ponad -30 proc. rok do roku, a w lipcu i sierpniu obniżki wyniosły odpowiednio -24,2 proc. i -25,9 proc. r/r. Sierpień był dodatkowo szóstym z rzędu miesiącem spadków w eksporcie wszystkich produktów nienaftowych (-8,9 proc. r/r).
Wiele dóbr w chińskim handlu międzynarodowym przepływa przez Singapur i jest włączane do statystyk jako produkty re-eksportowe. Z tego względu sytuacja w tym hubie handlowym odzwierciedla światowe trendy w handlu elektroniką, które nie tylko ze względu na napięcia na linii Waszyngton-Pekin, ale również Seul-Tokio, budzą obawy o koniunkturę na całym świecie. Podobnie pesymistyczne dane nadchodzą z Hongkongu, który również pośredniczy w chińskiej wymianie handlowej.
Niepokój powodują nie tylko wysokie spadki eksportu, ale także wskaźniki produkcji przemysłowej. Po czerwcowej zniżce tego parametru w Singapurze o prawie osiem procent r/r, lipiec zakończył się z budzącym nadzieję wynikiem -1,36 proc. W sierpniu nie spodziewano się kolejnego dużego spadku produkcji, jednak wbrew wcześniejszym prognozom ING wskaźnik ten zanotował bardzo słaby wynik (-7,5 proc. r/r). Obecnie ten bank przewiduje, że produkt krajowy brutto Singapuru w tym roku wzrośnie jedynie o 0,3 proc.
Sukces Singapuru oparty jest między innymi na stabilizacji politycznej, ściąganiu inwestycji zagranicznych dzięki zachętom podatkowym i pewności prawa oraz konsekwentnym inwestycjom w infrastrukturę logistyczną. Piętą achillesową tego układu jest uzależnienie od stanu gospodarki światowej i podatność na jej kryzysy. Obecnie Hongkong i Chiny należą do najważniejszych partnerów handlowych Singapuru.
Z poważnymi konsekwencjami protestów, a także słabymi wynikami makroekonomicznymi płynącymi z Chin zmaga się Hongkong. Reuters podaje, że sprzedaż detaliczna w tym specjalnym regionie autonomicznym może spaść nawet o 20-30 proc. w bieżącym roku.
Dla wielu przedsiębiorstw, w tym sieci hoteli Shangri-La, firmy deweloperskiej Henderson Land czy nawet operatora kolei MTR Corp. spadek koniunktury światowej oraz lokalne protesty znacząco obniżyły wyniki finansowe. W ciągu ostatniego roku ze względu na zamieszki odwołano kilka globalnych forów, a według prezesa China Travel Service obroty na wynajmie pokoi w samym sierpniu spadły o co najmniej połowę. Obecnie przewidywany wzrost PKB oscyluje wedle rządu w Hongkongu około zera. Jednak wyniki mogą być znacząco gorsze w wypadku dalszej niestabilności politycznej w czwartym kwartale.
Dalsze losy gospodarek azjatyckich hubów handlowych i finansowych warto uważnie obserwować. Niczym kanarek w kopalni, ich zachowanie może być symptomatyczne dla innych krajów regionu, w tym Chin, które mniej chętnie dzielą się niepokojącymi danymi.
Poważne kłopoty gospodarcze Singapuru i Hongkongu są złym prognostykiem dla całej światowej wymiany handlowej, która odpowiadała za znaczną część globalnego wzrostu gospodarczego w ostatnich dekadach.
Więcej informacji z cyklu Tydzień w Azji #36:
Indie drugim największym producentem telefonów komórkowych
Sąsiedzi o krok przed Polską w najludniejszym kraju Azji Centralnej
Ucieczka przed śmiercią, czyli Tajlandia przyciąga inwestycje